Wielkie sprzątanie po NFZ
Uchylenie w części ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia przez Trybunał Konstytucyjny spowodowało, że bardzo paląca stała się potrzeba radykalnej naprawy tego mocno nadwerężonego organizmu. Rząd i parlament dostali na realizację tego zadania rok.
Od 1 stycznia 2005 roku my, pacjenci, teoretycznie powinniśmy się znaleźć w nowej, uleczonej rzeczywistości. Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowe poczynania rządu i parlamentu, można mieć pewne wątpliwości, czy to się rzeczywiście uda.
Wspomnieć można tutaj chociażby nieszczęsną ustawę o parkomatach, która przy tym zadaniu, które teraz czeka rządzących i ustawodawców, była dziecinną igraszką. Zakładamy jednak, że to się musi udać. Ważne jest jednak pytanie, jaka będzie ta nowa ustawa.
Pierwszy krok należy do rządu. Z zapowiedzi ministra Leszka Sikorskiego niewiele na razie wynika: - Oczywiście ja podejmę natychmiastowe działania zmierzające do powołania specjalnego zespołu, który pod moim kierunkiem rozpocznie prace przygotowawcze do jak najpilniejszego przedstawienia projektu nowej ustawy.
Sikorski zapewnił, że koncepcja nowej ustawy o ochronie zdrowia będzie szeroko konsultowana. Dodał, że obecnie pracuje na wyłonieniem zespołu, który opracowałby koncepcję, ale za wcześnie mówić o szczegółach.
Minister zdrowia nie wykluczył, że jeszcze dzisiaj będzie na ten temat rozmawiał z premierem Leszkiem Millerem. - Za wcześnie mówić, kto znajdzie się w zespole. Dzisiaj nawet nie udało mi się z kilkoma osobami skontaktować - powiedział Sikorski.
Wczoraj Sikorski nie wykluczył, że koncepcja będzie zakładać decentralizację organizacji i finansowania systemu ochrony zdrowia w oparciu o działalność samorządów terytorialnych.
Opozycyjna PO proponuje stworzenie wspólnego parlamentarnego frontu dla stworzenia nowej ustawy. Elżbieta Radziszewska uważa, że przede wszystkim trzeba dokładnie określić do czego pacjent ma prawo w ramach publicznej opieki, a za co będzie musiał zapłacić sam w ramach komercyjnego ubezpieczenia od zdrowia.
- Wiadomo, że w tym koszyku nie będzie najnowocześniejszych technologii, czy takich leków, które wczoraj zostały wdrożone. Od tego mają być ubezpieczenia dodatkowe. Przy pieniądzach, jakie dzisiaj są w systemie i obok tego systemu tylko dlatego, że ten system jest niewydolny i są braki w prawie - to tych pieniędzy wystarczy na to, żeby godziwie zabezpieczyć pacjenta i w stanach zagrożenia życia i w stanach zagrożenia zdrowia - mówi Radziszewska.
Czy jest szansa na takie porozumienie, a przede wszystkim, czy są realne pomysły, jak uzdrowić naszą służbę zdrowia posłuchaj w relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:
Jedno jest pewne - na kolejny bubel legislacyjny na pewno nas nie stać.
RMF/PAP