Wiece "przejawem rozpaczy partii"
Wczorajsze uliczne wiece nie zmieniły sytuacji w kraju. - Te demonstracje - jakkolwiek tryumfalny miałyby wyraz - są pewnego rodzaju przejawem rozpaczy partii politycznych - mówi politolog Wojciech Jabłoński.
Tymczasem PiS nie wyobraża sobie powrotu do rządu Andrzeja Leppera. W tej chwili najbardziej prawdopodobny wariant, nad którym usilnie pracuje Prawo i Sprawiedliwość, zakłada koalicję z PSL i częścią posłów z Samoobrony.
- O rozmowach z Samoobroną, z Andrzejem Lepperem w rządzie raczej nie ma mowy - wyraźnie zastrzega jednak Marek Kuchciński z PiS.
Prawo i Sprawiedliwość czeka teraz na decyzję prokuratury dotyczącą straszaków Leppera, czyli słynnych już weksli. - Widać, że jeżeli szantaże wekslowe przestają mieć znaczenie, to wówczas ta partia wodzowska sypie się. Posłowie poszczególni odchodzą i to dość duża grupa - dodaje Kuchciński. Mowa jest o 8 osobach. Jeżeli zdecydowałyby się one na wsparcie PiS, to wtedy zdaniem Kuchcińskiego, także PSL wszedłby do koalicji, a rząd miałby większość.
Jeśli ten scenariusz nie wypali, to realne są przyspieszone wybory. Debata nad samorozwiązaniem Sejmu mogłaby się wtedy odbyć już w tym tygodniu. Niewykluczone, że głosowanie również.
INTERIA.PL/PAP