Urażony prezydent organizuje własną imprezę
Zdaniem dziennika "Polska", mimo ubiegłotygodniowego spotkania prezydenta z premierem, które miało załagodzić napięte stosunki w sprawie prowadzenia polityki zagranicznej, na linii Kaczyński - Tusk ciągle iskrzy.
zorganizuje konkurencyjną imprezę osiemset kilometrów dalej - na naszej granicy z Litwą. Kancelaria Prezydenta przygotowuje swoją imprezę dosłownie w ostatniej chwili - pisze gazeta.
, kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Czech Mirek Topolánek i szef Komisji Europejskiej Manuel Barroso. Ale nie będzie to jedyna feta w związku z otwarciem granic.
Dokładnie w tym samym czasie, tyle że na przeciwległym krańcu Polski - przejściu z Litwą w Budzisku, świętować będą prezydenci Polski Lech Kaczyński i Litwy Valdas Adamkus. Skąd ten pomysł? - Prezydenta Lecha Kaczyńskiego nikt do Bogatyni nie zaprosił, postanowił więc , że zorganizuje własne obchody - mówi "Polsce" jeden z urzędników znających sprawę.
Oficjalnie na temat prezydenckiej imprezy nie wiadomo prawie nic. Kancelaria Prezydenta była wczoraj niezwykle tajemnicza i jej pracownicy nie chcieli odpowiedzieć na pytania dziennika. - Proszę śledzić informacje, które pojawiają się na naszej stronie internetowej - słychać było jedynie od pracownika biura prasowego.
Niewiele więcej udało się dowiedzieć "Polsce" w kancelarii prezydenta Litwy Valdusa Adamkusa. - Nie mamy programu tej uroczystości, proszę się kontaktować z Kancelarią Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - powiedział dziennikowi Antanas Martusevičius z biura prasowego prezydenta Litwy.
Nieoficjalnie jednak wiadomo, że tajemniczość prezydenckich kancelarii wynika z tego, iż programu imprezy po prostu jeszcze nie ma. Na poniedziałkowym spotkaniu organizacyjnym w Kancelarii Prezydenta (brali w nim udział m.in. przedstawiciele służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo) padł jednak pomysł, żeby prezydenci Polski i Litwy symbolicznie przecięli drut kolczasty rozciągnięty na granicy.
O pośpiechu w organizacji spotkania świadczy fakt, że nawet Straż Graniczna o prezydenckiej imprezie dowiedziała dopiero w ostatniej chwili. - Ten temat wypłynął dwa dni temu - przyznaje kpt. Jacek Sońta, rzecznik Straży Granicznej.
Równie zaskoczeni są przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych, który jest współorganizatorem imprezy pod Bogatynią. - Oficjalnie nikt nas o imprezie prezydenta nie poinformował - mówi "Polsce" Wioletta Paprocka, rzeczniczka MSWiA. Dodaje, że resort nie wysyłał zaproszenia do prezydenta, ponieważ impreza pod Bogatynią organizowana jest na szczeblu szefów rządu. - Pan prezydent, jako szef państwa, ma oczywiście prawo do zorganizowania własnej uroczystości - zastrzega Paprocka.
INTERIA.PL/PAP