Urodzony w Kijowe w dniu 20 grudnia 1905 roku. Syn Jana i Ludwiki z domu Falęcka. Po wojnie polsko - bolszewickiej jako repatriant wrócił do Polski. Przed wybuchem wojny stał się współwłaścicielem firmy budowlanej w Warszawie (Przedsiębiorstwo Budowalne Inż. Hubert i S-ka). Podstęp, który zmienił bieg zdarzeń W 1940 roku podjął próbę przekroczenia granicy Słowackiej celem dotarcia na Węgry i do Francji. Został schwytany i osadzony w więzieniu w Jaśle, następnie w Tarnowie. W grudniu 1940 roku przetransportowany został do obozu Auschwitz, gdzie oznaczono go numerem 6810. Pracował m.in. komandzie mierników, co umożliwiło mu nawiązanie kontaktów z ludnością cywilną. Aresztowanie łączniczki BCh Heleny Płotnickiej i osadzenie jej w obozie spowodowało, że podjął decyzję o ucieczce. Zorganizował ją w maju 1943 roku działający pod kierownictwem Heleny Stupkowej Komitet Pomocy Więźniom Politycznym Obozu Auschwitz przy ZWZ/AK. Więźniowie podali pilnującemu im esesmanowi wódkę ze środkiem nasennym, co ułatwiło mu oraz dwóm innym więźniom Kazimierzowi Jarzębowskiemu i Józefowi Rotterowi opuszczenie terenu pomiarów. Partyzanci przygotowali szkic z trasą ucieczki, ubrania cywilne i czuwali w oznaczonym dniu na zbiegów, których przeprowadzono do Międzybrodzia, do domu siostry Andrzeja Harata Anny. Tak zapamiętał te chwile współpracujący ze Stupkową Zygmunt Urbańczyk "Zagłoba". Gdzieś w końcu kwietnia 1943 roku posłała do mnie p. Stupkowa Walentego Chowańca z Grojca z prośbą o zrobienie planu ucieczki dla trzech więźniów mierników, którzy chcą uciekać z pomiarów robionych koło Soły pod Skidniem. Po dwóch dniach pojechałem do niej, do Oświęcimia wioząc ze sobą gotowy plan. Po trzech dniach p. Stupkowa zawiadomiła mnie, że trzeba zawieźć ubrania do p. Anny Haratowej w Międzybrodziu, bo na górze Żar pod Międzybrodziem ukryci są jeńcy, którymi ona się opiekuje. Pojechałem zaraz po południuz ubraniami, no i zabrałem trochę żywności i kartek żywnościowych oraz pewną ilość tytoniu i litr samogonu. Misterny plan Uciekinierów zamelinowano u Haratowej. Chybiński postanowił pozostać na terenie przyobozowym przyjmując pseudonimy "Lach" i "Karol". Jego głównym lokum był dworek w Kańczudze, gdzie mieściła się melina akowska. Właściciele dworu Manowscy, zatrudnili go formalnie w charakterze "placowego", który miał nadzorować punktualność w karmieniu bydła i rozpoczęcia prac. Dzięki doktorowi Władysławowi Dziewońskiemu z Kęt usunął obozowy tatuaż. Porucznik Andrzej Harat "Wicher", który odbudowywał, w tym czasie struktury Inspektoratu Bielskiego AK powierzył mu, w formie ustnego rozkazu decyzję o objęciu kierownictwa w obwodzie oświęcimskim organizacji. Na szczeblu dowództwa Okręgu Śląskiego AK rozważano inne rozwiązania, o których zapewne nie poinformowano inspektoratu i komendantem obwodu w Oświęcimiu został kpt. Jan Wawrzyczek. "Lach" decyzją nowego inspektora bielskiego kpt. Antoniego Morawskiego został wspólnie z Andrzejem Haratem mianowany jego zastępcą. Pozostał jednak w Kańczudze, podejmując współpracę z partyzantami ze Zgrupowania AK "Sosienki". Brał udział m.in. w konspiracyjnej naradzie, którą zainicjował por. Stefan Jasieński "Urban", kiedy podejmował przygotowania planu zaatakowania obozu przez oddziały partyzanckie. Bardzo trzeźwo ocenił wówczas sytuację, podając wspólnie z Padkowskim w wątpliwość plany "Urbana". Kiedy w październiku 1944 roku kierujący Okręgiem Śląskim Zygmunt Walter-Janke postanowił przekazać Józefowi Cyrankiewiczowi nadzór nad pracami konspiracyjnymi w obozie z ramienia Armii Krajowej, "Lach" samowolnie anulował tę decyzję, twierdząc, że muszą nastąpić wspólne ustalenia między najbardziej zainteresowanymi w temacie, a więc: Radą Wojskową Oświęcim, Inspektoratem Bielsko i Obwodem Oświęcim Armii Krajowej. W 1945 roku zaopiekował się Ireną Manowską i Janiną Mydlarz, którym udało się uciec z transportu do Niemiec. Swoją funkcję w inspektoracie Chybiński pełnił do końca wojny. W maju 1945 roku wydał on rozkaz, w którym oprócz nakreślenia konkretnych instrukcji co do działań konspiracyjnych w nowych warunkach pisał m.in. "Apeluję do wszystkich żołnierzy, by nie zapomnieli, kim są, że pełnią szczytną służbę w szeregach broniących honoru i całości granic Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej. Tak nam dopomóż Bóg i Syna jego męka - przysięgaliśmy ongiś. Widzimy, (...) co dzieje się dziś. Część skomunizowanego wojska, na podstawie siły bolszewickie szerzy gwałt szeroko krzycząc na świat, że walczą w imię demokracji, przynosząc nowe formy ustroju, nowe życie, odrodzenie się ducha sprawiedliwości, prawa i Bóg wie, czego jeszcze, a w zaślepieniu swym i w imię tych idei stosują mieszane metody gestapowsko-enkawudowskie". W 1947 roku ujawnił swoją działalność. Biogram powstał w ramach Programu Patriotyzm Jutra 2021 dzięki działalności Stowarzyszenia Auschwitz Memento oraz Centrum Dokumentacji "Nieobojętni spod Auschwitz".