Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Trybuna": Rutkowski kłamie

"Trybuna" twierdzi, że weszła w posiadanie dokumentu, którego treść publikuje na pierwszej stronie. Zdaniem gazety, rzuca on nowe światło na wystąpienie Andrzeja Leppera sprzed tygodnia oraz wczorajsze oświadczenie Krzysztofa Rutkowskiego.

W reprodukowanym dokumencie, na którym widnieje podpis "dyrektor Krzysztof Rutkowski", czytamy m.in.: "Należy zniszczyć raporty, zdjęcia, wydruki policyjne i inne dowody dotyczące Andrzeja Olechowskiego, Pawła Piskorskiego, Donalda Tuska i Włodzimierza Cimoszewicza". Pismo przypomina o dochowaniu tajemnicy służbowej oraz o zniszczeniu notatki po zapoznaniu się z nią.

"Trybuna" pisze, że Rutkowski wystosował to pismo do pracowników swojego biura detektywistycznego, wręczając je specjalnemu posłańcowi z zadaniem okazania wszystkim zainteresowanym.

Krzysztof Rutkowski, poseł Samoobrony, zeznał wczoraj w prokuraturze, że nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek gromadzeniem materiałów na pomówionych ministrów i posłów. Rutkowski był przesłuchiwany w charakterze świadka przez prokuratora prowadzącego sprawę o pomówienie, którą wszczęto na podstawie nagrania sejmowego - przypomina gazeta.

Rutkowski: to prowokacja

Krzysztof Rutkowski zaprzecza jakoby jego biuro detektywistyczne zbierało dokumenty, które miały skompromitować pięciu polityków. Na stwierdzenie dziennikarza RMF, że na dokumencie jest podpis Rutkowskiego, detektyw odpowiedział: "Mój podpis absolutnie może tam być, ponieważ ten dokument jest sfałszowany. Dokument ten został skonstruowany - jak sądzę - z kserokopii dokumentu, który albo był dokumentem wewnętrznym, albo dokumentem wyjściowym. W związku z tym dla mnie jest to bardzo proste do ujawnienia i będę starał się poprzez wniosek do prokuratury o ujawnienie źródła. Wtedy będzie jasne, kto ten dokument spreparował. Jest to absolutnie stuprocentowa rowokacja".

Rutkowski zamierza jeszcze dzisiaj wnieść do prokuratury wniosek przeciwko dziennikarzowi "Trybuny" Piotrowi Krysiakowi o ściganie m.in. za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Powiedział, że będzie prosił prokuraturę o "jak najbardziej aktywne działanie", ponieważ - mówił - "uderza to nie tylko w niego, ale także, w partię Samoobrona, w Sejm, którego jest posłem".

"Trybuna": możemy przekazać prokuraturze dokument

Piotr Krysiak, autor opublikowanego dzisiaj przez "Trybunę" artykułu pt. "Rutkowski kłamie" jest przekonany, że dokument na podstawie którego powstał jego tekst jest oryginalny. Zapewnia, że może go przedstawić prokuraturze. - Z informacji, które ja posiadam, pan Rutkowski doskonale zdaje sobie sprawę, że ten dokument mu zaginął i w tej chwili trwają jego gorączkowe poszukiwania - powiedział dziennikarz "Trybuny".

RMF/PAP

Zobacz także