Trochę inna Polska
Wizyta Benedykta XVI w Polsce mobilizuje kraj już od kilku miesięcy. Założenie jest proste: ma być bezpiecznie, ładnie, podniośle i radośnie.
Znów na kilka dni uspokoją się politycy, telewizje będą nadawały wyważone i "odpowiednie" programy, nie będzie kontrowersyjnych reklam, nie będziemy się nawet upijać - chyba, że w domowym zaciszu.
Czekają nas problemy z parkowaniem, dojazdem, przejazdem i przelotem; dni bez alkoholu, ciastek, lodów, a nawet bez gości. Jak zwykle państwo wydało trochę pieniędzy, władze miast zdecydowały się na kilka remontów, w całym kraju zmobilizowano policjantów, strażaków, wojsko i ... dziennikarzy. I tylko uczniowie mogą głęboko odetchnąć, bo... nie pójdą do szkoły.
Nie oznacza to jednak, że Polacy nie cieszą się na pielgrzymkę. Wręcz przeciwnie, badania wskazują, że ponad 80 procent z nas jest z niej zadowolonych. Dlatego parafie rozdały prawie wszystkie zaproszenia na spotkania z Benedyktem XVI, kalwaryjscy rzemieślnicy zrobili specjalny fotel oraz klęcznik, kwiaciarki przygotowały ogromny bukiet kwiatów, krakowscy dzwonnicy ćwiczą mięśnie, by rozruszać "Zygmunta", a Siewcy Lednicy nakręcili specjalny teledysk.
Życie z papieżem w tle
Na kilka dni musimy zapomnieć o hucznych imprezach w klubach, bo tych - według właścicieli takich lokali - nie opłaca się robić bez alkoholu. A podczas wizyty papieża w Polsce będzie obowiązywał zakaz sprzedaży i podawania napojów alkoholowych w miejscach objętych planem pielgrzymki, a nawet w całych województwach. W tym czasie w Warszawie i Krakowie alkohol będzie można kupować normalnie tylko na terenie lotnisk.
Zakaz obejmuje także ciastka i lody. Słynnych papieskich kremówek w Wadowicach nie kupimy "na wynos". W dniu pielgrzymki wierni będą mogli jeść ciastka jedynie na miejscu, w cukierniach. To samo będzie z lodami.
Ogromną cierpliwością będą musieli wykazać się kierowcy. Najlepiej jeśli w ogóle zostawią samochody w garażach lub na parkingach. Już od kilku dni na trasach przejazdu Benedykta XVI obowiązuje zakaz parkowania. Kierowcy, którzy zlekceważą zakaz, muszą liczyć się z tym, że ich samochody zostaną odholowane. I to na ich koszt. Na ulgowe traktowanie mogą liczyć jedynie dostawcy dowożący towary do sklepów.
Kłopoty nie ominą również mieszkańców ulic, przez które przebiega trasa przejazdu papieskiej kolumny. Z parapetów ich okien muszą zniknąć wszystkie kwiaty, świeczniki i inne ozdoby, strychy i piwnice mają być szczelnie zamknięte, a do mieszkań nie wolno wpuszczać obcych, a najlepiej w ogóle ograniczyć liczbę gości.
Czym chata bogata
Polacy znoszą jednak wszystkie zakazy z cierpliwością, słyną bowiem ze swojej gościnności, a na przyjęcie Benedykta XVI, podobnie jak wielokrotnie wcześniej podczas wizyt Jana Pawła II, przygotowywali się szczególnie.
Krakowskie kwiaciarki przywitają papieża bukietem kwiatów, zrobionym z czerwonych lub bordowych róż. Kwiaciarki opiekują się także "oknem papieskim" w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. Ozdobiły go gladiolami, storczykami i żółtymi liliami.
Specjalnie dla papieża powstała także piosenka i teledysk. Słowa do pieśni "Nie lękajcie się" napisał ojciec Jan Góra, zaakceptował je kardynał Stanisław Dziwisz, a wykonał zespół Siewcy Lednicy. Premiera odbyła się... przez telefon komórkowy.
Krakowscy dzwonnicy przygotowują się do rozkołysania "Zygmunta", który dla Benedykta zabije aż trzy razy: kiedy papież przyleci do Polski, kiedy przybędzie do Krakowa i kiedy będzie wjeżdżał na dziedziniec Wawelu.
Na wizytę papieża przygotowany jest także LOT, szczególnie zaś kucharze, którzy stworzyli specjalne menu pokładowe dla Benedykta XVI. W czasie powrotu do Watykanu, papież będzie mógł skosztować zrazów wołowych po polsku, combra z sarny w sosie wiśniowym oraz sernika krakowskiego. W "papieskiej" karcie znajdą się też przystawki - roladka skandynawska z łososia, prosciutto z melonem w sosie miodowo-musztardowym, łosoś z miętą zawijany w kapuście z sosem pomidorowym oraz torciki czekoladowy i morelowy. Będą też sery, sałatki, owoce oraz wykwintne wina. Potrawy będą serwowane na porcelanowej zastawie.
Dla Ojca Świętego przygotowano dwa boeingi 737-400 - jeden jest zapasowy. W przedniej części kabiny samolotu znajduje się przeznaczony dla papieża "salonik", w którym będzie podróżował razem z najbliższymi trzema współpracownikami. Wymieniono w nim m.in. fotele, a w widocznych miejscach umieszczono herby - papieski i polski. W osobnych kabinach podróżować będzie papieska świta i dziennikarze.
28 maja wieczorem papieski samolot wyląduje na lotnisko Roma Ciampino w Rzymie. A Polska zacznie wracać do swojego codziennego rytmu. Chyba, że papież odmieni nas na dłużej.
Dominika Rzepka