Transmisja z wyzywania nauczycielki. Młodociani tiktokerzy mają problem
Czworo uczniów ze Szkoły Podstawowej w Lisewie Malborskim wyzywało nauczycielkę matematyki. Wszystko transmitowali na TikToku. Teraz za znieważenie funkcjonariusza publicznego, jakim jest nauczyciel, odpowiedzą przed sądem. To nie koniec. - Ta konkretna klasa w ogóle nie będzie mogła przynosić telefonów do szkoły - poinformował Interię Patryk Dobrzyński, dyrektor szkoły.

Wszystko wydarzyło się w poniedziałek w trakcie lekcji matematyki w klasie VII Szkoły Podstawowej im. Bohaterów Września 1939 roku w Lisewie Malborskim. To były ostatnie cztery minuty zajęć.
- Nauczycielka natychmiast zgłosiła nam, że uczniowie zachowywali się w sposób niewłaściwy, byli wulgarni i używali telefonów - mówi Interii Patryk Dobrzyński, dyrektor placówki. - W związku z tym, że to była ostatnia lekcja, tego dnia nie udało nam się sprawy wyjaśnić. Przenieśliśmy to na kolejny dzień, kiedy klasa miała mieć godzinę wychowawczą - dodaje. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że zdarzenie było transmitowane na TikToku.
- Nie zdążyliśmy podjąć żadnych kroków, bo we wtorek rano, kiedy przyszliśmy do pracy, odebraliśmy anonimowego maila z nagraniem tego zdarzenia - mówi Interii dyrektor placówki.
Nagranie trafiło też do lokalnych mediów. Jak czytamy w "Dzienniku Bałtyckim", materiał jest pełen wrzasków, padają też wulgaryzmy. Uczniowie wykonują polecenia komentatorów - jeden z komentarzy brzmiał "masz psyche żeby powiedzieć, żeby pani cię nie wk...a?". I takie sformułowanie pada: "Niech pani mnie nie wk...a". Na koniec nagrania jeden z uczniów miał rzucić: "Pakujemy walizy i wyp... stąd". Na nagraniu widać sześcioro uczniów, natomiast czworo z nich jest wyjątkowo aktywnych. To młodzi ludzie w wieku 14 i 15 lat.
Sprawą zajmie się sąd rodzinny
Szkoła wezwała policję. Zanim funkcjonariusze dotarli do placówki, dyrekcja przeprowadziła też rozmowę z klasą. - Została poinformowana o tym, że nagranie do nas dotarło, a do szkoły przyjadą służby - relacjonuje Patryk Dobrzyński.
St. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku przekazała nam: - We wtorek policjanci z Komisariatu Policji w Nowym Stawie zostali powiadomieni przez dyrekcję szkoły o otrzymaniu na skrzynkę szkoły wiadomości z filmem, na którym uczniowie na jednej z lekcji prowadzili transmisję na żywo w internecie, podczas której obelżywie zwracali się do nauczyciela. Po otrzymaniu tej informacji policjanci natychmiast pojechali do szkoły i zabezpieczyli to nagranie.
Policjanci przyjęli od nauczycielki zawiadomienie o znieważeniu funkcjonariusza publicznego oraz przesłuchali świadków. - Sporządzona dokumentacja wraz z nagraniem została przekazana do Sądu Rejonowego w Malborku III Wydział Rodzinny i dla Nieletnich, który będzie podejmował dalsze decyzje w tej sprawie - dodaje st. asp. Kowalewska.
Od 13. roku życia rozpoczyna się odpowiedzialność karna
Tego dnia w szkole pojawili się rodzice wszystkich uczniów, którzy uczestniczyli w nagraniu. W klasie przeprowadzono też warsztaty dotyczące między innymi uzależnień od telefonu i internetu. - Klasa została też objęta opieką psychologa i przez cały ten tydzień odbywały się spotkania ze specjalistami. Dzisiaj mieliśmy też spotkanie klasy z funkcjonariuszami policji po to, by uświadomić uczniów, że takie za takie działania mogą odpowiedzieć karnie - dodaje dyrektor placówki.
Odpowiedzialność karna rozpoczyna się bowiem od 13. roku życia. Co grozi zatem uczniom? Zgodnie z Ustawą o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich możliwe kary to m.in. prace społeczne, nadzór kuratora czy umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym.
Rozmowy na temat tego, co się wydarzyło w klasie VII, odbywają się ze wszystkimi uczniami. - To temat numer jeden w szkole - przyznaje dyrektor.
W tych wszystkich działaniach zorganizowanych przez szkołę uczestniczyli też uczniowie z nagrania. A co ze znieważoną nauczycielką?
- Pracuje i prowadzi lekcje. Została poinformowana o możliwościach pomocy z naszej strony, może skorzystać z naszego szkolnego psychologa, który jest również specjalistą zajmującym się osobami dorosłymi. Natomiast nie zgłaszała problemów, chciała pracować i uczestniczyć w tym, co się w szkole dzieje - wyjaśnia Patryk Dobrzyński.
Nie wniosą już do szkoły telefonów komórkowych
W statucie szkoły jest zapis o tym, że uczniowie na lekcjach nie mogą używać telefonów komórkowych. - Teraz ta konkretna klasa w ogóle nie będzie mogła przynosić ich do szkoły. Podpisaliśmy porozumienie z rodzicami uczniów w tej sprawie - mówi nam dyrektor szkoły.
- Robiliśmy wszystko, aby do takich sytuacji w naszej szkole nie dochodziło. Jestem przekonany, że w każdej polskiej szkole nauczyciele i dyrekcja prowadzi zajęcia profilaktyczne związane z zagrożeniami, które czyhają na młodych w internecie, tak samo robiliśmy my. Niestety mimo to doszło do tej przykrej sytuacji. Mamy nadzieję, że teraz będzie inaczej. I nie tylko u nas, bo sprawę trzeba potraktować ogólnopolsko. Liczę na to, że widząc co się wydarzyło u nas, inne dzieci, zanim zaczną działać, zastanowią się, czy warto - podsumowuje.