"Tragedii w Smoleńsku można było uniknąć"
Joachim Brudziński w rozmowie z Tomaszem Machałą mówi, że katastrofy można było uniknąć. "Gdyby nie ten poziom wścieklizny politycznej, z którą mieliśmy do czynienia przed 10 kwietnia, to do tragedii by nie doszło" - uważa poseł PiS.
"Wierzę, być może naiwnie, że uda się tę tragedię wyjaśnić. Że zrobi to polska prokuratura, bo w dobrą wolę Rosjan nie za bardzo chce mi się wierzyć" - dodaje.
Poseł PiS obawia się o losy śledztwa, ponieważ - jak zauważa - "największe katastrofy lotnicze w Rosji zawsze kończyły się orzeczeniem takim samym: winy pilota", a sama Rosja ma "dosyć specyficzne podejście do standardu życia ludzkiego i do procedur".
Pytany przez "Wprost" o to, dlaczego brat zmarłego prezydenta nie chciał przyjąć kondolencji od Władimira Putina, mówił, że "padła propozycja, że pan premier Putin łaskawie prosi pana Kaczyńskiego do namiotu, bo zechce mu złożyć kondolencje".
Jarosław Kaczyński odmówił, bo "wyglądało to trochę tak: Imperator Wszechrusi wzywa łaskawie do swojego namiotu, przed swoje oblicze".
Joachim Brudziński powiedział "Wprost", że był i jest bardzo dumny z decyzji prezesa PiS. "Zachował się jak mąż stanu" - dodał.
Cały wywiad Tomasza Machały z Joachimem Brudzińskim będzie można przeczytać w najbliższym wydaniu tygodnika "Wprost".