- Podejrzany został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Sopocie w niedzielę o godz. 12 - powiedział polsatnews.pl Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Sopot. Sąd zdecydował ws. aresztu dla podejrzanego 20-latka 20-latek został przesłuchany, a następnie usłyszał zarzut z art. 148 Kk., czyli zarzut zabójstwa. - Podejrzany nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa odmowy złożenia wyjaśnień - oznajmił Duszyński. - Nie zrobiłem tego, nie chciałem - jedynie w taki sposób Maksymilian Sz. skomentował zdarzenie. Według obrońcy podejrzanego, stanowisko Maksymiliana Sz. jest takie, że "to był nieszczęśliwy wypadek" i "nie chciał nikogo zabić". Mecenas Błażej Haber przyznał, że podejrzany 20-latek "czuje się bardzo źle psychicznie, jest załamany tą sytuacją". - Nie chciał tego zrobić, nie miał świadomości, że do takiego zdarzenia dojdzie - powiedział obrońca, dodając, że będzie wnosić o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci. Tragedia w Sopocie. Maksymilian Sz. usłyszał zarzut Przypomnijmy: do tragedii doszło w sobotę o godz. 5.30 na peronie pociągów dalekobieżnych w Sopocie. Pociąg intercity potrącił śmiertelnie 23-latka, który został wepchnięty na tory przez zatrzymanego 20-letniego Maksymiliana Sz. z Gdyni. Jak dotąd nie wiadomo, czy mężczyźni znali się wcześniej. Jak poinformowała Lucyna Rekowska z sopockiej policji, 20-latek w chwili zatrzymania był agresywny i został obezwładniony przez strażaków, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Później pomogli im policjanci. Maksymilian Sz. podczas zdarzenia był pod wpływem alkoholu - po zatrzymaniu okazało się, że miał 1,8 promila. Przy gdynianinie policja zabezpieczyła też marihuanę w folii aluminiowej. Główne dowody w sprawie, to zapisy monitoringu oraz zeznania maszynisty pociągu, pod który wpadł 23-latek. Za zabójstwo 20-latkowi grozi dożywocie. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!