Taki system działa w urzędach od lat. W tym roku też sypną nagrodami
Koniec roku, a wraz z nim domykanie budżetów. A co za tym idzie - premie i nagrody dla sektora publicznego. "Dziennik Gazeta Prawna" podsumowuje, że nagrody dla urzędników to już nie wyjątkowa premia za zasługi, a rutynowe działania.

Na koniec każdego roku dyrektorzy urzędów przeglądają budżet. Jeśli pojawiają się niewykorzystane środki, wynikające chociażby z wakatów czy długotrwałych zwolnień lekarskich, często przeznaczają je na premie. W praktyce oznacza to, że wypłaty nagród są nie tyle narzędziem motywacyjnym, ile sposobem na zagospodarowanie środków, które w przeciwnym razie mogłyby przepaść lub zostać zmniejszone w przyszłorocznym budżecie.
Nagrody dla urzędników wzbudzają emocje
Ekonomiści i specjaliści od administracji publicznej coraz głośniej wskazują, że obecny model wypłacanie nagród dla urzędników jest nieefektywny i bardzo drogi. To nawet 10 tysięcy złotych brutto za jednorazowe nagrody w administracji rządowej - jak ujawnia Dziennik Gazeta Prawna.
Wskazują m.in. na:
- brak powiązania nagród z realną efektywnością - premie przestają motywować, jeśli dostają je niemal wszyscy,
- presję rozliczania budżetów - system zachęca do wydawania środków "za wszelką cenę", zamiast promować oszczędność,
- utratę funkcji rozwojowej - nagrody nie budują kultury wybitnych wyników, tylko poczucie automatyzmu,
- dysonans społeczny - przy wysokim deficycie państwa wypłaty dodatkowych środków budzą niezrozumienie opinii publicznej.
Ile naprawdę kosztują nagrody?
Choć kwoty różnią się w zależności od urzędu i szczebla administracji, w wielu miejscach premia to suma liczona w tysiącach złotych brutto. Na szczeblu lokalnym, jak podaje Dziennika Gazeta Prawna, mowa o np. premii w przedziale 2350 a 3700 zł brutto (krakowski magistrat), czy od 500 do 2780 zł brutto w Olsztynie.
Zdarza się, że otrzymuje ją ponad 80-90 procent zatrudnionych. W administracji rządowej jednorazowe dodatki bywają jeszcze wyższe - w granicach 10 tys. zł brutto.
Jak analizuje DGP, administracja samorządowa ma z czego korzystać, bo przeważnie w 2025 zamyka rok na plusie, natomiast rządowa ma się dużo gorzej. Tylko po pierwszych 10 miesiącach tego roku widać napięcia w kasie państwa i deficyt przekraczający 227 mld zł.
Coraz częściej pojawiają się propozycje reform - od powiązania premii z jasno określonymi celami, po stworzenie konkretnego, mierzalnego systemu oceny wyników.










