Tajne lądowania w Szymanach
Amerykańskie samoloty co najmniej pięć razy lądowały w Szymanach pod Szczytnem. Obsłudze lotniska nie wolno było zbliżać się do maszyn. Na miejsce podjeżdżały tylko autobusy ze szkoły agentów wywiadu w Kiejkutach.
Pierwszy samolot, 14-osobowy odrzutowy gulfstream, miał lądować na dawnym wojskowym lotnisku w połowie grudnia 2002 roku. Maszyna przyleciała wieczorem; pracowników poproszono, by pozostali w biurach i w żadnym wypadku nie zbliżali się do samolotu - pisze "Gazeta Wyborcza".
Na miejsce lądowania podjechały dwa busy z przyciemnionymi szybami. Ich rejestracje zaczynały się na literę "H", podobnie jak auta z oddalonej o około 20 kilometrów szkoły agentów wywiadu w Kiejkutach. Po pół godziny samolot odjechał, a busy opuściły lotnisko bez zatrzymywania się przy bramie.
Gulfstreamy miały lądować w Szymanach jeszcze co najmniej trzy razy w 2003 roku. We wrześniu miał też przylecieć pomalowany na biało boeing 737. Zawsze scenariusz miał być ten sam - nie rejestrowano żadnych pasażerów, a na miejscu pojawiały się busy ze szkoły w Kiejkutach.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział dziś, że zleci odpowiednim służbom przeprowadzenie kontroli, czy w Polsce były tajne więzienia CIA.
- Trzeba to zbadać i zamknąć temat, bo szum jaki zrobił się wokół tego zagadnienia, nie służy bezpieczeństwu Polski - dodał.
Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper uważa, że w doniesieniach medialnych o więzieniach CIA w Polsce "coś jest na rzeczy". Jego zdaniem prezydent Aleksander Kwaśniewski o tym wie i nie mówi prawdy.
- Fakt jest faktem że samoloty lądowały, rejestracji ludzi nie było. Jest to co najmniej podejrzana sprawa. Jeżeli pod te samoloty, a to zeznają pracownicy na lotnisku w Szymanach, podjeżdżały samochody z zaciemnionymi szybami, wsiadali jacyś ludzie, gdzieś ich przewożono, przywożono - coś na rzeczy jest - powiedział Lepper.
Jego zdaniem, prezydent Kwaśniewski ukrywa prawdę. - Ja jestem przekonany, że pan Aleksander Kwaśniewski po prostu kłamie na koniec swojej kadencji, dlatego że on wszystko dokładnie wie, co tam było i jak mogło być. Aleksander Kwaśniewski robił sobie przygotowanie w ten sposób do tego, żeby być posłusznym wykonawcą woli prezydenta Busha, żeby prezydent Bush poparł go w objęciu stanowiska w NATO lub w ONZ-ecie - powiedział Lepper.