Sprawa Stefana W. Świadek: Nie zapomnę wzroku mordercy

Justyna Kaczmarczyk

Oprac.: Justyna Kaczmarczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
21
Udostępnij

- To, co pamiętam do dzisiaj, nie zapomnę tego do końca życia, to wzrok mordercy. Triumf, ekstaza i zadowolenie - zeznawała w sądzie kobieta kwestująca na WOŚP z Pawłem Adamowiczem w dniu jego tragicznej śmierci. W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku odbywa się 13. rozprawa w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska.

Stefan W.
Stefan W.Wojciech Strozyk/REPORTERReporter

Oskarżony Stefan W. został doprowadzony z pobliskiego aresztu śledczego do największej sali sądu. Siedzi w specjalnie wydzielonym pomieszczeniu za szklaną szybą.

Michał W.: Zacząłem wołać pomocy. Widziałem krew

Pierwszy zeznawał asystent Adamowicza - Michał W. Mężczyzna przedstawił wydarzenia z 13 stycznia 2019 r., w którym kwestował z prezydentem Gdańska na ulicach Starego Miasta.

- Około 19.50 weszliśmy na scenę. Został poproszony o kilka słów. Z prawej strony podbiegła osoba, która popchnęła pana prezydenta. Byłem w odległości około dwóch metrów od pana prezydenta. Pierwsza moja myśl była taka, że pokazy pirotechniczne mogą być niebezpieczne. Że to ktoś z obsługi - zeznawał Michał W i dodał, że po tym zdarzeniu na scenie zrobiło się zamieszanie.

- Nikt nie wiedział, co się stało. Widziałem osobę z podniesionymi do góry rękoma. Pan prezydent siedział i trzymał się za brzuch. Zacząłem wołać pomocy. Widziałem krew - dodał W. Asystent Adamowicza na skutek zdarzenia źle się poczuł i trafił do szpitala. W sądzie tłumaczył, że widział odepchnięcie Adamowicza, ale nie widział, co napastnik miał w ręce.

Karolina M.: Pamiętam głos mordercy. On się przedstawił

Kolejna zeznająca osoba, to Karolina M. ze stowarzyszenia "Wszystko dla Gdańska". Kobieta również w ciągu dnia kwestowała z Adamowiczem, a wieczorem była na scenie, gdzie odbywał się finał WOŚP w Gdańsku.

- Było przemówienie pana prezydenta, podczas którego mówił, że jest świetna atmosfera i ludzie są szczęśliwi. Odliczaliśmy światełko do nieba od 10 do 0. W pewnym momencie, to były ułamki sekund, zaczęło się zamieszanie, ktoś przebiegał od mojej prawej strony i czymś wymachiwał. Pamiętam głos mordercy. On się przedstawił. Że był szykanowany i prezydent musi zginąć. Pierwszy raz w moim życiu była taka sytuacja, że byłam totalnie sparaliżowana. Zmrożona - tłumaczyła w sądzie Karolina M.

Kobieta mówiła, że początkowo myślała, że Adamowicz został delikatnie skaleczony i z tego powodu siedział i trzymał się za klatkę piersiową po ataku nożownika. Opowiadała, że wszystko działo się bardzo szybko i panowała ogólna histeria.

- Zobaczyłam, jak dwóch funkcjonariuszy sprowadza mordercę ze sceny. To, co pamiętam do dzisiaj, nie zapomnę tego do końca życia, to wzrok mordercy - triumf, ekstaza i zadowolenie - zeznawała kobieta w sądzie. Kobieta tłumaczyła, że sprawca po ataku na prezydenta zachowywał się spokojnie, gdy był sprowadzany ze sceny. "Miał spuszczony wzrok, ale cały czas się uśmiechał. Jakby był sam z siebie zadowolony" - mówiła kobieta.

Agata B.: Na scenie zaczął skakać człowiek

W sądzie zeznawała też Agata B. z Fundacji Gdańskiej, która 13 stycznia 2019 r. była na scenie, gdzie został zaatakowany prezydent Gdańska. Kobieta zwróciła uwagę, ż zaobserwowała dwa charakterystyczne ruchy ręką sprawcy. - Na scenie zaczął skakać człowiek, który miał coś w ręce. Ktoś krzyknął, że to jest nóż - mówiła B. i dodała: "Potem zobaczyłam pana prezydenta, który trzymał się za bok. Słaniał się".

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2019 r. na skutek ran odniesionych po ataku nożownika.

Stefan W. jest oskarżony o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony miał dopuścić się w warunkach powrotu do przestępstwa. Oskarżonemu grozi od 12 lat do dożywotniej kary więzienia.

W opinii biegłych, gdy wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować jej nadzwyczajne złagodzenie.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Soloch w "Graffiti" o rekomendacjach dla NATO: Nie oddajemy ani centymetra
      Soloch w "Graffiti" o rekomendacjach dla NATO: Nie oddajemy ani centymetra Polsat NewsPolsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      14
      Super
      relevant
      4
      Hahaha
      haha
      1
      Szok
      shock
      1
      Smutny
      sad
      1
      Zły
      angry
      0
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      21
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na