Śnieg, deszcz i wichury
W dużej części Polski mamy prawdziwą zimę. W wielu rejonach opadom śniegu lub śniegu z deszczem towarzyszą silne wichury. Na drogach panują coraz trudniejsze warunki, doszło do kilku groźnych wypadków.
Według prognoz, weekend nie zapowiada się lepiej. Jutro prawie w całym kraju będzie padał deszcz lub deszcz ze śniegiem, a w niedzielę, oprócz opadów śniegu, będzie również mroźno, nawet do -4 stopni Celsjusza.
Zima zaskoczyła stolicę. Od kilku godzin w Warszawie pada śnieg i śnieg z deszczem. Po raz pierwszy w tym sezonie na stołeczne drogi wyjechały solarki.
Na warszawskich drogach doszło już dziś 30 kolizji. To dwa razy więcej niż zazwyczaj. Nie było natomiast większych korków, choć kierowcy wyraźnie zdjęli nogę z gazu.
Policjanci przypominają jednak, że z powodu padającego śniegu i niskich temperatur ulice mogą być śliskie. Apelują więc o ograniczenie prędkości i rozwagę.
Łódzkie
Powalone przez wiatr drzewa zablokowały dziś po południu wyjazd z Łodzi w kierunku Rawy Mazowieckiej i część jednej z głównych tras przelotowych - aleję Włókniarzy.
Padający śnieg i silny wiatr powodujący zawieje śnieżne utrudnia jazdę na większości dróg regionu. Trasy pokrywa warstwa błota pośniegowego; jest ślisko. W wielu miejscach tworzą się korki.
Jak poinformował PAP oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, w powiecie wieruszowskim na trasie nr 8 (Warszawa-Wrocław) w miejscowości Chobanin samochody nie mogą podjechać pod górę i czekają na przyjazd piaskarki. Do straży pożarnej wciąż napływają zgłoszenia o kolejnych połamanych drzewach i konarach.
Lubelskie
Padający śnieg z deszczem i śliska nawierzchnia były najprawdopodobniej przyczyną zderzenia się Opla Corsy z busem w Chrząchowie (Lubelskie) na trasie nr 17 z Lublina do Warszawy. Kobieta kierująca oplem została ciężko ranna. Lekkie obrażenia odniosły cztery osoby jadące busem. Wszyscy trafili do szpitala.
W miejscowości Podlodów na trasie Ryki-Kock tir wpadł w poślizg, stanął w poprzek jezdni i blokuje drogę. Samochody osobowe są tam kierowane ruchem wahadłowym, większe muszą poczekać na usunięcie przeszkody.
Na Lubelszczyźnie pada deszcz ze śniegiem lub śnieg pada od rana. Warunki jazdy są bardzo trudne. W Lublinie po raz pierwszy w tym roku na ulice wyjechało kilkanaście piaskarko-solarek. Drogowcy i policja apelują o ostrożną jazdę.
Opolskie
Ponad 100 wyjazdów do zdarzeń związanych z wichurą i śniegiem zanotowali strażacy na Opolszczyźnie. W Głubczycach drzewo przygniotło kobietę, w okolicach Namysłowa do rowu wpadł szkolny autobus. Przewrócone drzewa zablokowały też pociąg na linii Opole-Nysa.
W Opolu wiatr zerwał dach z jednej ze stacji benzynowych. Nikt nie został ranny. W wielu miejscowościach województwa są problemy z dostawą prądu. Braki prądu spowodowane uszkodzeniami linii energetycznych występują w okolicach Namysłowa, Strzelec Opolskich, a także na południu województwa.
Silny wiatr i śliska nawierzchnia była też przyczyną zderzenia dwóch ciężarówek w Sidzinie. Tam nikt nie został ranny, ale pod Namysłowem dwie opiekunki uczniów zostały lekko poturbowane, kiedy autobus szkolny wypadł do rowu. "Wciąż napływają kolejne meldunki, straty z pewnością będą bardzo duże" - dodał Libera.
Wielkopolska
Kilkadziesiąt kolizji, zerwana linia energetyczna i poważne utrudnienia w ruchu samochodów - to z kolei skutki intensywnych opadów śniegu i śniegu z deszczem oraz silnych podmuchów wiatru w południowej Wielkopolsce.
Duże korki tworzą się na drodze krajową nr 11 Poznań-Katowice na odcinku Kotlin-Witaszyce. Nie ma tam żadnej piaskarki, a ciężkie samochody utknęły na oblodzonym wzniesieniu.
Na lokalnej drodze, w miejscowości Magnuszewice autobus z dwunastoma pasażerami wpadł na zakręcie w poślizg, zjechał do rowu i przewrócił się na bok. Nikt nie odniósł obrażeń, ale uwięzieni w aucie przez godzinę pasażerowie, byli narażeni na wyziębienie.
Z kolei na lokalnej drodze Koźmin Wielkopolski - Dobrzyca wypadł z trasy i uderzył w drzewo autobus wycieczkowy, przewożący 40 dzieci. Poważnie ranny został starszy mężczyzna - opiekun grupy. Lekkie obrażenia odniosło dwoje dzieci.
Intensywne opady śniegu i wichury spowodowały zerwanie wielu linii energetycznych w rejonie działania Energetyki Kaliskiej SA (EK SA). W kilkudziesięciu miejscowościach, przynajmniej częściowo, nie ma prądu.
Jak poinformował pełnomocnik zarządu EK SA ds. kontaktów z mediami Janusz Murynowicz, dostaw energii pozbawieni są m.in. mieszkańcy Kępna (Wielkopolskie) i Błaszek (Łódzkie). Częściowo nie ma prądu w Ostrowie Wielkopolskim i wielu miejscowościach powiatu kaliskiego. - Praktycznie nie ma rejonu, gdzie nie ma jakiejś awarii - podkreślił.
Według Murynowicza, awarii uległo około 1000 podstacji EK SA. - Wszystkie nasze ekipy usuwają awarie; potrwa to od 5 do 10 godzin - powiedział.
Podbeskidzie
Dwie osoby zostały lekko ranne w w powiecie Sucha Beskidzka na Podbeskidziu, gdy na samochód, którym jechali, runął konar. Obrażenia były na tyle lekkie, że nie musieli korzystać z pomocy szpitalnej.
W powiecie suskim nieprzejezdna jest zaśnieżona droga numer 28 w Osielcu. Strażacy na całym terenie usuwają połamane drzewa z dróg i zabezpieczają naderwane dachy domów.
Rzecznik bielskiej Straży Pożarnej Ewa Beńko powiedziała, że w powiecie bielskim odnotowano około 60 interwencji. Największe straty wichura poczyniła w miejscowości Kalna. Zerwana została znaczna część dachu hali fabrycznej. Straty oszacowano wstępnie na około 100 tys. zł.
Beńko dodała, że nadal nieprzejezdny jest fragment drogi krajowej numer 1 w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie runął słup wysokiego napięcia. Energetycy czekają na specjalistyczny sprzęt z Katowic. W tym rejonie tworzą się gigantyczne korki. Policjanci zalecają objazd trasą Żory - Skoczów.
Oficer prasowy policji w Bielsku-Białej Elwira Jurasz poinformowała wieczorem, że - jak wstępnie ustalono - upadek słupa nie był jedynie wynikiem wichury, ale również wcześniejszej kradzieży metalowej podpory.
Energetycy na Podbeskidziu nie są w stanie określić, kiedy przywrócą dostawy energii elektrycznej. Bez prądu pozostaje znaczna część Żywiecczyzny i powiatu bielskiego. Wyłączenia zdarzają się także w pozostałych rejonach Podbeskidzia.
Nieco optymistycznie brzmią słowa strażaków z Oświęcimia. W powiecie przestał mocno wiać wiatr. Strażacy usuwają skutki wichury.
Dolny Śląsk
Po kilku godzinach udrożniono drogę nr 329 w okolicach Głogowa, gdzie z powodu opadów śniegu wystąpiły znaczne utrudnienia. Trasa była nieprzejezdna dla TIR-ów, jadących z Głogowa w stronę Polkowic i drogi krajowej nr 3.
Od wczesnych godzin rannych do popołudniowych na drodze tej przed miejscowością Jerzmanowa policja zatrzymywała samochody ciężarowe i przepuszczała jedynie osobowe. Przyczyną była bardzo
śliska nawierzchnia drogi, w miejscu, gdzie dodatkowo jest duże wzniesienie. Duże samochody miały trudności z jego pokonaniem.
- Były one zatrzymywane na poboczach, a dodatkowo informowaliśmy kierowców jadących od Głogowa w stronę drogi krajowej nr 3, aby wybierali inną trasę. W końcu już przywrócono normalny ruch na tej trasie - powiedział Koszów. Policjant zaznaczył, że nadal trzeba tam bardzo uważać, bo nawierzchnia znowu przymarza. - Tuż po godzinie 15. na tym właśnie wzniesieniu, przed Jerzmanową, samochód daewoo tico wpadł w poślizg i uderzył w tył auta ciężarowego, a pasażer i kierowca osobówki trafili w wyniku tego zdarzenia do szpitala - powiedział Koszów.
W ciągu dnia trudności na samej drodze krajowej nr 3 pojawiły się rankiem na wysokości Polkowic, gdzie także jest pod "górkę".
- Korki ustawiały się tam przez kilka godzin. Policja kierowała ruchem, przepuszczając samochody pojedynczo, tak aby nie doszło do stłuczek i aby ciężarówki mogły powoli i spokojnie podjechać pod wzniesienie - wyjaśnił rzecznik polkowickiej policji Krzysztof Płaskonka. Tam utrudnienia usunięto jeszcze przed południem.
Lubuskie
Pierwsze tej zimy opady śniegu spowodowały duże zamieszanie na drogach woj. lubuskiego. Szczególnie ciężko jeździ się w środkowej i południowej części regionu, gdzie śnieg pada najintensywniej. W Zielonej Górze na ranem ulice były pokryte śniegiem, tworzyły się korki.
Na wszystkich drogach krajowych nad ranem zalegało błoto pośniegowe, lokalnie - cienka warstwa zajeżdżonego śniegu. Największe problemy z przejazdem mogą występować na wzniesieniach. Tam mogą tworzyć się korki - poinformował zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Obecnie wszystkie trasy krajowe są przejezdne, jednak warunki jazdy nadal są trudne - występujące w części województwa opady śniegu są intensywne.
Lepiej jest w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie wszystkie ulice są czarne i mokre. Opady są tam mniej intensywne niż na południu regionu, a dodatnie temperatury sprawiają, że padający okresowo śnieg szybko topnieje.
Śląsk
Co najmniej 10 poszkodowanych, sparaliżowany ruch tramwajowy, mnóstwo kolizji samochodowych, zerwane dachy i linie energetyczne, przerwy w dostawach prądu, powalone słupy i drzewa, zablokowane drogi - to obraz województwa śląskiego, nad którym przeszła dzisiaj dwugodzinna śnieżyca, połączona z porywistym wiatrem.
W związku z bardzo trudną sytuacją na terenie województwa wojewoda śląski Lechosław Jarzębski w trybie pilnym zwołał po południu posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu ds. Bezpieczeństwa. W spotkaniu mają wziąć udział m.in. komendant wojewódzki PSP Janusz Skulich, szef śląskiej policji gen. Kazimierz Szwajcowski oraz służby wojewody.
Z powodu przewróconych słupów i zerwanej trakcji tramwajowej nie kursują tramwaje w Bytomiu, Świętochłowicach, Chorzowie i Mysłowicach. Problemy pojawiły się też w Katowicach.
- Jest tragicznie. Robimy co się da, ściągamy ludzi z domów i staramy się jak najszybciej usuwać uszkodzenia - powiedział dyspozytor Tramwajów Śląskich Janusz Kogut.
W Kłobukowicach w gminie Mstów powiew wiatru zepchnął do rowu autobus PKS, pokonujący trasę Częstochowa-Garnek. 6 osób odniosło niegroźne obrażenia. W Lublińcu w wyniku poślizgu w rowie znalazł się autobus, wiozący 35 dzieci. Nikt nie ucierpiał.
W Rybniku trzy osoby zostały lekko poszkodowane po tym, jak na samochód, którym jechały, zwaliło się drzewo. W Bytomiu na przystanek również spadło drzewo, ucierpiał jeden mężczyzna - ma złamaną nogę.
Przewrócony słup wysokiego napięcia, który zablokował w obu kierunkach drogę krajową nr 1 w Czechowicach-Dziedzicach, został już usunięty. Do policji dociera mnóstwo sygnałów o stłuczkach.
Jak poinformowała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej, strażacy interweniowali dotychczas ponad 500 razy.
Małopolska
Po południu zima dotarła do Małopolski. W Krakowie śnieg zaczął padać przed godz. 15. Na południu regionu bardzo silnie wieje. Do 90 km/h dochodzą porywy wiatru na Kasprowym Wierchu w Tatrach, w Zakopanem wiatr osiąga prędkość do 72, a w Nowym Sączu aż do 97 km/h.
Wiatr powala drzewa, łamie konary, zrywa fragmenty dachów, reklamy oraz linie energetyczne. Do godz. 15. strażacy w powiecie nowotarskim wyjeżdżali do około 20 takich interwencji. W Nowym Sączu, gdzie wiatr dotarł trochę później, strażaków wzywano kilka razy, ale liczba interwencji stale rosła. Najspokojniej było w rejonie Zakopanego, tam strażacy wyjeżdżali jeden raz, do powalonego drzewa.
Świętokrzyskie
Zmienna pogoda panuje dziś województwie świętokrzyskim. W nocy spadł pierwszy tej jesieni śnieg, a po południu przez Kielce i inne miejscowości regionu przeszły burze. Przed południem padał deszcz, a po burzach - intensywnie zaczął padać śnieg i zerwał się silny wiatr.
Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego ostrzega, że jeszcze w sobotę i niedzielę mogą wystąpić opady śniegu, ujemna temperatura i okresowo porywisty wiatr.
INTERIA.PL/RMF/PAP