Robert Smoktunowicz niespodziewanie w sobotę pojawił się na Radzie Krajowej SLD. Wywołało to dyskusje o jego stracie z LiD. Nic dziwnego, bo Smoktunowicz od dawna dystansował się od Platformy. Sam Smoktunowicz na temat swojej ewentualnej zmiany barw nie chce się wypowiadać. Potwierdza jedynie, że LiD zaoferował mu kandydowanie do Senatu. - Mam taką propozycję - mówi senator PO. Czy z niej skorzysta? - Na razie nie mogę tego potwierdzić, ani zaprzeczyć - mówi enigmatycznie i podkreśla, że ostateczną decyzję podejmie w środę. Jeśli się zdecyduje - ocenia gazeta - na pewno ucieszy bliskie otoczenie byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym na temat stworzenia wspólnej formacji rozmawia już od dawna. - Wypada się tylko cieszyć, że LiD jest atrakcyjnym miejscem nawet dla osób, które pozornie mogłyby do nas nie pasować - cieszy się były szef kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego Waldemar Dubaniowski. - Pan senator w naszej partii miał już okresy, w których zachowywał się, jakby nie był wcale naszym członkiem - mówi wicemarszałek Sejmu z PO Bronisław Komorowski. Rozmówca "Dziennika" dodaje, że to suwerenny wybór Smoktunowicza. - Dla nas to nie osłabienie, bo i tak nie przewidywaliśmy jego startu z naszych list - podkreśla Komorowski.