Sławomir Broniarz: Książki do HiT nie nazwałbym podręcznikiem
- Nauczyciel realizuje podstawy programowe, a nie podręczniki. Jeśli uzna, że podręcznik do HiT prof. Wojciecha Roszkowskiego będzie dla niego elementem wspomagającym, to z niego skorzysta, jeśli nie, będzie leżał na półce - stwierdził lider Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Jego zdaniem dopuszczona do użytku w szkołach książka to "raczej publicystyka", dlatego nie chce "nazywać jej podręcznikiem". - Nie ma w niej elementów ułatwiających pracę nauczycielowi - dodał.

W piątek w wykazie podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego do kształcenia ogólnego MEiN opublikowano podręcznik do przedmiotu historia i teraźniejszość (HiT) autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Prezes ZNP pytany o tę kwestię w poniedziałek stwierdził, że "nauczyciel ma obowiązek realizowania podstaw programowych, a korzystanie z podręcznika jest nieobowiązkowe".
- Wydaje się, że prof. Roszkowski mógł dołożyć większej staranności w konstruowaniu tego dokumentu, aczkolwiek nie nazwałbym tej książki podręcznikiem, bo ona nie zawiera całej masy elementów związanych z dobrze napisanym podręcznikiem. Nie ma tam elementów ułatwiających nauczycielowi pracę, nie ma odwołania do źródeł. To jest raczej publicystyka - ocenił Broniarz.
Jak dodał, "trudno mówić o faktach historycznych jako sprawdzonych i wiarygodnych bez odkrycia źródeł". - Nauczyciele potraktują to pewnie jako element wspomagający, pomocniczy - powiedział.
Pedofilski cytat w podręczniku do HiT. Czarnek: Prof. Roszkowski go skrócił
Prezes ZNP podkreślił, że "nauczyciel realizuje podstawy programowe, a nie realizuje podręcznika". - Jeżeli będzie wychodził z założenia, że ten podręcznik może być dla niego elementem wspomagającym po to, żeby pokazać różnorodność interpretacji zdarzeń, to pewnie z niego skorzysta. Jeśli nie, to ten podręcznik będzie leżał na półce - uznał Broniarz.
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się zarzuty dotyczące treści podręcznika. Wskazywano m.in. na to, że wykład poprowadzony jest jednostronnie, a treść książki przypomina esej. Dziennik "Rzeczpospolita" podał w czerwcu, że w podręczniku do HiT autorstwa prof. Roszkowskiego zacytowano jednego z niemieckich polityków i przywódców ruchu studenckiego z 1968 r. Daniela Cohn-Bendita.
"Mój flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały, jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich żądania były dla mnie kłopotliwe. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem" - brzmiał ten cytat przytaczany przez "Rz".
Do informacji tych odniosła się Państwowa Komisja ds. Pedofilii, która zwróciła się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka o informacje na temat planowanych działań w tej sprawie. Szef MEiN powiedział później, że z jego wiedzy wynika, iż prof. Roszkowski "skrócił ten cytat tak, że jeśli on wywołuje jakikolwiek szok, to żeby nie szokował i zrobił opis mniej, że tak powiem, uderzający w oczy".
Historia i teraźniejszość - nowy przedmiot w szkołach
Historia i teraźniejszość to nowy przedmiot szkolny, który będzie obowiązkowy dla wszystkich uczniów szkół ponadpodstawowych. Od 1 września 2022 r. będzie wprowadzany w klasie I liceum ogólnokształcącego, technikum i branżowej szkoły I stopnia. Wprowadzony będzie w miejsce przedmiotu wiedza o społeczeństwie, nauczanego w zakresie podstawowym, będzie obejmował zagadnienia z zakresu wiedzy o społeczeństwie i zagadnienia z historii najnowszej od 1945 r. do 2015 r.
Historia i teraźniejszość będzie wprowadzana w szkołach ponadpodstawowych sukcesywnie od roku szkolnego 2022/2023, obejmując kolejne roczniki. Docelowo nauczana będzie w liceum ogólnokształcącym w klasie I i II, w technikum w klasie I, II i III, a w branżowej szkole I stopnia w klasie I. Jak podaje MEiN, kwalifikacje do nauczania przedmiotu historia i teraźniejszość mają nauczyciele, którzy mają kwalifikacje do nauczania historii i wiedzy o społeczeństwie.