Skinheadzi w szeregach SLD?
Andrzej Fedorowicz, poseł LPR zwrócił się dziś z listem otwartym do Wojciecha Olejniczaka, szefa SLD, aby wyjaśnił sprawę związaną z działalnością Michała Roickiego w środowisku warszawskich skinheadów. Roicki kandydował na radnego warszawskiego Targówka z list koalicji Lewica i Demokraci.
Poseł LPR Andrzej Fedorowicz zwrócił się w czwartek z listem otwartym do wicemarszałka Sejmu i szefa SLD Wojciecha Olejniczaka, w sprawie Michała Roickiego, który w ubiegłorocznych wyborach samorządowych kandydował z list koalicji Lewica i Demokraci na radnego warszawskiego Targówka.
"Gazeta Polska" napisała w najnowszym wydaniu, że Roicki, który kandydował z list SLD do rady Targówka, "od wielu lat działa w środowisku warszawskich skinheadów". "Okazuje się, że na lewicy nie brakuje ludzi o poglądach neonazistowskich" - pisze "GP". Zamieszcza też zdjęcia Roickiego, na których wykonuje on gesty nazistowskiego pozdrowienia.
Fedorowicz pyta w liście lidera Sojuszu, czy "SLD popierając takiego człowieka utożsamia się także z jego poglądami i postawą". "Czy uczestnictwo narodowych socjalistów w szeregach SLD jest zjawiskiem powszechnym oraz czy przeprowadzono jakieś badania mające uwidocznić skalę tego procederu" - pytał także poseł Ligi.
Jednocześnie "stanowczo" domaga się od władz SLD "przeprosin za ten haniebny incydent". "Jeśli mój apel nie przyniesie spodziewanego efektu, to (...) poczuje się zobligowany do nazywania tej partii "formacją narodowo-socjalistyczną" - napisał Fedorowicz.
Poseł LPR zwrócił się także w tej sprawie do wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna.
Szef warszawskiego SLD Tomasz Sybilski przyznał w rozmowie, że słyszał o sprawie Roickiego. Zapewnił jednak, że nie jest on członkiem SLD. Według niego, Roicki nie działa także w żadnej organizacji o charakterze neofaszystowskim. "Może ma po prostu takich znajomych" - zastanawiał się Sybilski. Zapowiedział jednocześnie wyjaśnienie tej sprawy.
był w czwartek po południu nieuchwytny - przebywa na urlopie na Słowacji. Sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski zapewnił w rozmowie z, że w SLD nie ma przyzwolenia na praktyki faszystowskie.
.
Na jesieni ubiegłego roku media informowały o neonazistowskich imprezach, w których brali udział działacze Młodzieży Wszechpolskiej. W jednej z nich, na Śląsku brała udział była asystentka eurodeputowanego LPR Macieja Giertycha, działaczka MW Leokadia Wiącek. Wtedy to młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Po ujawnieniu tej sprawy, asystentka została zwolniona dyscyplinarnie.
. SLD domagało się wówczas delegalizacji Młodzieży Wszechpolskiej. W grudniu ub.r. LPR zerwała związki polityczne z Młodzieżą Wszechpolską.
INTERIA.PL/PAP