Senator PiS dodał, że ustawa wzbudza "bardzo poważne wątpliwości konstytucyjne". - Nie był potrzebny ten pośpiech. Należało spokojnie rozpatrzyć wniesione poprawki i bez politycznego wymuszania doprowadzić do tego, by była to ustawa cywilizowana - powiedział Jackowski. Polityk zwraca uwagę na fakt, iż w trzech ekspertyzach sejmowych znalazły się "bardzo poważne uwagi" dotyczące projektu ustawy. - "Oczywiście były też opinie pozytywne, ale w takim przypadku trzeba było postępować tak, by zminimalizować ryzyko popełnienia bubla prawnego". Dodał, że ma wrażenie, iż "na kolanie przeforsowano ustawę, która w gruncie rzeczy sankcjonuje stan obecny". Senat opowiedział się w piątek za przyjęciem bez poprawek ustawy o leczeniu bezpłodności, w tym metodą pozaustrojowego zapłodnienia in vitro. Wniosek w tej sprawie poparło 46 senatorów, przeciw było 43, a czworo wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do prezydenta. Senacka komisja zdrowia w czwartek wnioskowała o odrzucenie ustawy w całości. Senatorowie poparli jednak wniosek mniejszości, zgłoszony przez senatorów PO Alicję Chybicką i Roberta Dowhana, o przyjęcie ustawy bez poprawek. Opowiedziało się za nim 46 senatorów, przeciw było 43, a cztery osoby wstrzymały się od głosu. Spośród senatorów PO dziewięcioro było przeciwnych przyjęciu ustawy bez poprawek: Tadeusz Arłukowicz, Helena Hatka, Stanisław Hodorowicz, Jan Filip Libicki, Bolesław Iwan, Wiesław Kilian, Jarosław Lasecki, Jan Rulewski i Roman Zaborowski. Od głosu wstrzymało się troje: Anna Aksamit, przewodniczący komisji zdrowia Rafał Muchacki, Marian Poślednik i Grażyna Sztark. Z dwojga senatorów PSL Andżelika Możdżanowska nie głosowała, a Józef Zając był przeciwny przyjęciu ustawy bez poprawek. Przeciwni byli również wszyscy posłowie PiS.