Sejm przyjął weto prezydenta do ustawy reprywatyzacyjnej
Sejm przyjął dzisiaj weto prezydenta do ustawy reprywatyzacyjnej. Za odrzuceniem weta, czyli ponownym uchwaleniem ustawy było 211 posłów, za przyjęciem weta głosowało 207, wstrzymało się od głosu 3 posłów. Do odrzucenia zabrakło 42 głosów.
Za ponownym uchwaleniem ustawy (odrzuceniem weta) głosowało 139 posłów AWS, 38 z UW, 12 - SKL, 4 - z ROP PC i 18 posłów niezrzeszonych, w tym m.in. posłowie Platformy Obywatelskiej: Maciej Płażyński, Janusz Lewandowski, Elżbieta Radziszewska. Za przyjęciem weta było 161 posłów SLD, 26 z PSL, 4 - z koła Alternatywa, 4 z Porozumienia Polskiego, 11 niezrzeszonych i 1 poseł z SKL.
Aleksander Kwaśniewski zawetował ustawę, bo - jego zdaniem - Polski nie stać na reprywatyzację w wersji zaproponowanej przez parlamentarzystów. Ustawa przewidywała, iż o zwrot majątku mogłyby ubiegać się tylko osoby mające obywatelstwo polskie zarówno w dniu utraty własności, jak też na koniec 1999 roku. Wszyscy uprawnieni mieliby otrzymać 50 procent odebranego majątku, w miarę możliwości w naturze. W pozostałych przypadkach uprawnieni otrzymaliby bony reprywatyzacyjne. Właściciele lasów dostaliby z kolei tak zwaną rentę leśną. Ustawa zawężała też krąg spadkobierców uprawnionych do roszczeń.
Ministerstwo Skarbu uważa, że reprywatyzacja dotyczy nawet 2-3 mln osób; dawnych właścicieli, którym władza ludowa zabrała mienie, w tym 90 tysięcy osób przesiedlonych z byłych terenów wschodnich (tzw. zabużan). Według komentatorów, brak ustawy sprawi, że byli właściciele sprawiedliwości będą szukać w sądach. Także za granicą. Potwierdza to Tadeusz Kos ze stowarzyszenia organizacji rewindykacyjnych. - Okazało się, że prezydent Kwaśniewski nie jest prezydentem wszystkich Polaków, tylko przede wszystkim prezydentem postkomunistów, którzy się uwłaszczyli na naszej własności. Kilkadziesiąt tysięcy pozwów zostanie złożone jednego dnia w rozmaitych sądach w Polsce. Niedługo rozpoczynamy tę kampanię i tym razem Rzeczpospolitej oszczędzać nie będziemy, bo można było oszczędzać wtedy, kiedy Rzeczpospolita na to zasługiwała. Jeżeli ona depcze podstawowe prawo - prawo do własności prywatnej - to nie jest warta szacunku - powiedział sieci RMF FM, Tadeusz Kos. Szacuje się, że gdyby do europejskich sądów zwrócili się wszyscy poszkodowani, suma odszkodowań wyniesie 170-180 mld zł.
RMF/PAP