Sejm: Ponownie przełożono głosowanie ustawy skracającej czas pracy
Sejm nie przegłosuje dzisiaj - jak planował - poprawek Senatu do nowelizacji kodeksu pracy. Marszałek Maciej Płażyński poinformował, że chodzi o wyjaśnienie trybu głosowania poprawek. Głosowanie przełożono na następne posiedzenie Sejmu.
Głosowania nie będzie z powodów formalnych. Podczas posiedzenia Konwentu Seniorów doszło do dyskusji nad tym, jak powinno się głosować senackie poprawki. Zastanawiano się, które można głosować łącznie, a które nie. Ponieważ marszałkowie i szefowie klubów nie doszli do porozumienia, głosowanie - po raz kolejny - odłożono.
Kodeks pracy wciąż nie może doczekać się ostatecznej decyzji Sejmu RP. Nie jest ona łatwa. Wiadomo, że skrócenie tygodnia pracy z 42 do 40 godzin, do czego zmierza AWS, doczeka się niemal pewnego prezydenckiego weta. Politycy Akcji muszą więc zdecydować, czy zadowolić się wprowadzeniem wszystkich wolnych sobót - co zapisano już w ustawie, czy skracając tydzień pracy, narazić się na weto i mieć kolejny antyprezydencki argument w potyczkach z lewicą i Aleksandrem Kwaśniewskim.
Historia zmian czasu pracy jest długa. Zaczęło się w listopadzie 2000 r. od nowelizacji kodeksu pracy. Przewidywała ona pięciodniowy tydzień pracy i normę 42 godziny. Dwa tygodnie później Senat, w którym AWS ma większość, postanowił jednak, że czas pracy należy skrócić do 40 godzin, ale skracanie powinno być stopniowe: 41-godzinny tydzień pracy w roku 2002 i 40-godzinny od roku 2003.
W AWS nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad poprawkami do nowelizacji kodeksu pracy. Stefan Niesiołowski, sekretarz ds. dyscypliny w klubie parlamentarnym AWS twierdzi, że klub nowelizację poprze.
Podzielone jest też klub SLD, w którym posłowie-związkowcy uważają, że skrócenie czasu pracy będzie prowadzić do zwiększenia zatrudnienia. Pozostali generalnie są za skróceniem, ale chcieliby określenia, w jakich dziedzinach gospodarki można to uczynić. Za będzie PSL, przeciw - Unia Wolności.
RMF/PAP