Profesor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i dwóch wykładowców Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy dzielili się sposobami na zaniżenie zdawalności studentów. Afera wyszła na jaw, bo jeden z nich, po zakończonym wykładzie, nie wyłączył mikrofonu. Rozmowę naukowców nagrali studenci, a opisała ją Interia.Do publikacji odniosły się władze uczelni. - Po wykładzie odbyło się posiedzenie Komisji Jakości Nauczania działającej przy Konferencji Rektorów Uczelni Medycznych, w czasie którego rozmawiano m.in. o problemie egzaminów praktycznych, które teraz muszą być egzaminami zdalnymi. W rozmowie pojawił się wątek, że zdawalność egzaminów zdalnych jest większa niż w czasie, gdy były egzaminy tradycyjne. Dyskutowano, jak przeprowadzać egzaminy zdalne. Nie ma tam nic niestosownego - powiedział prof. Czyżniewski. Rzecznik zaznaczył, że uczelnia nie dysponuje nagraniem z dyskusji, a o jej przebiegu wie z prasy, a z posiadanych informacji od dziennikarzy nie wynika, żeby jakiekolwiek zasady zostały złamane. Władze spotkają się ze studentami - Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika nie obowiązują żadne zasady dotyczące tego, jaki procent studentów ma zdać, a jaki ma nie zdać i żaden z nauczycieli akademickich takimi zasadami się nie posługuje. Jedyne wytyczne dotyczące egzaminów w Collegium Medicum znajdują się w regulaminach dydaktycznych. Zasady przeprowadzania egzaminów w semestrze letnim zostaną ogłoszone do dnia 15 maja, czy egzaminy odbędą się na żywo, czy online - podkreślił rzecznik. Prof. Czyżniewski podał, że ze studentami, którzy uczestniczyli we wspomnianym wykładzie, spotka się prorektor UMK ds. studenckich Beta Przyborowska.