Jak dowiedział się reporter RMF FM Mariusz Piekarski samolot się zepsuł i nie został naprawiony w ciągu dnia. Przewoźnik nie zdecydował się też na podstawienie nowego samolotu. Turyści wylecą więc najwcześniej w piątek rano. "W tej chwili nam oddali bagaże, podjechały autokary, nie wiemy dokąd, nie wiemy co się będzie działo dalej" - powiedział jeden ze słuchaczy radia. Pasażerowie przez kilka godzin nie mieli dostępu do swoich bagaży. Był to przede wszystkim problem dla rodzin z małymi dziećmi. Wielu kończyło się jedzenie i mleko dla dzieci, stąd wszyscy byli bardzo zdenerwowani. Turyści narzekali także na brak informacji i zainteresowania ze strony biura podróży. Mariusz Piekarski