Prudnik: "Tak" dla UE
81,14 proc. biorących dzisiaj udział w unijnym prareferendum w Prudniku (Opolskie) opowiedziało się za wejściem Polski do Unii Europejskiej - podał organizator plebiscytu, Ośrodek Badań Wyborczych. Frekwencja wyniosła 27,17 proc.
Do głosowania uprawnionych było 23 496 osób. W głosowaniu wzięły udział 6384 osoby. Ważnych było 6316 głosów, nieważnych - 68. Za integracją głosowało 5125 prudniczan, przeciw - 1188.
- Werdykt tych, którzy poszli do głosowania, jest dobry i pozwala na optymizm. To jest budujące i świadczy również o tym, że ci, którzy wczoraj agitowali przeciw integracji, nie uzyskali tutaj zbyt wielkiego poparcia. Niestety, frekwencja, mimo że najwyższa w dotychczasowych badaniach, pokazuje, jak wiele wysiłku informacyjnego trzeba jeszcze włożyć, by osiągnąć pułap 50 proc. - powiedziała wojewoda opolski Elżbieta Rutkowska (SLD).
Równolegle w prareferendum głosowali młodzi ludzie w wieku 15-18 lat. 78,42 proc. z nich opowiedziało się za wejściem Polski do UE. Przeciw było 21,58 proc. Frekwencja wyniosła 25,92 proc. Do głosowania uprawnionych było 1501 osób. Głosowało 389 osób. Ważnych było 380 głosów, nieważnych - 9. Za integracją głosowało 298 młodych ludzi, przeciw - 82.
Mieszkańcy Prudnika zebrani na Rynku brawami przyjęli informację burmistrza Zenona Kowalczyka o wynikach prareferendum.
- Nie ma tutaj jakichś dużych niespodzianek, cały czas wiedzieliśmy, że głosów na "tak" będzie więcej niż na "nie". Mówiliśmy o wyniku rzędu 60-80 proc. i tak się stało - powiedział burmistrz podczas konferencji prasowej.
- Wiedzieliśmy też, że trudno będzie osiągnąć 50-proc. frekwencję. Mimo wyniku 27 proc., myślę że 7 i 8 czerwca frekwencja będzie wyższa. Złoży się na to z pewnością kampania, która będzie prowadzona do końca - zaznaczył.
Głosowanie odbywało się w 20 obwodowych komisjach wyborczych - tych samych, co w każdych wyborach. Mieszkańcy odpowiadali na to samo pytanie, które znajdzie się na kartach do głosowania w czerwcowym, ogólnopolskim plebiscycie.
Prareferendum zorganizował Ośrodek Badań Wyborczych z Warszawy, który wcześniej organizował prawybory prezydenckie i parlamentarne. Z jego analiz rezultatów plebiscytu wynika, że mieszkańcy wsi są mniej zainteresowani udziałem w referendum. Z kolei wśród wszystkich, którzy chcą uczestniczyć w referendum, zdecydowanie przeważają głosy na "tak".
- Problem w tym, że zainteresowani uczestnictwem w wyborach to ok. 45 proc. populacji. W Prudniku tych zainteresowanych było dzisiaj 27 proc. - pozostaje więc około 20 proc. wyborców, co do których nie mamy pewności, jak zagłosują. Pytanie, w którym kierunku pójdą i - gorszy wariant - czy w ogóle pójdą - powiedział Marcin Palade z OBW.
- Na Malcie była taka sytuacja, że te 20 proc. niezdecydowanych dołączyło do eurosceptyków. W Polsce możliwy jest podobny wariant, ale może być też tak, że poparcie rozłoży się równomiernie - i wtedy będzie sytuacja, że większość Polaków opowie się za integracją - prognozował.
Wczoraj przedstawiciele 10 partii politycznych przekonywali mieszkańców do głosowania za lub przeciw integracji. W prezentacji argumentów i debacie na prudnickim rynku uczestniczyli politycy Ligi Polskich Rodzin, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Platformy Obywatelskiej, Ruchu Katolicko-Narodowego, Unii Polityki Realnej, Unii Wolności, Unii Pracy, Samoobrony, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Prawa i Sprawiedliwości.
Przed jednym z lokali był wóz satelitarny RMF. Posłuchaj relacji Piotra Moca:
INTERIA.PL/RMF/PAP