Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Prokuratura chce, aby Dębski sam złożył zawiadomienie

Dopóki b. szef UKFiT Jacek Dębski formalnie nie zawiadomi prokuratury, że był szantażowany przez "wysokiego urzędnika AWS", prokuratura nie może wszcząć śledztwa w tej sprawie - twierdzi szef warszawskiej Prokuratury Okręgowej, która zwróciła się już do Jacka Dębskiego w tej sprawie.

Na przełomie lutego i marca do prokuratury wpłynęło pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, polecające prokuraturze wyjaśnienie "okoliczności podniesionych przez Dębskiego" w wywiadzie opublikowanym 25 lutego w "Gazecie Wyborczej". Dębski powiedział, że na przełomie października i listopada 1999 r. "wysoki funkcjonariusz AWS" zażądał od niego "kwitów" na Aleksandra Kwaśniewskiego.

W pierwszej połowie marca również grupa posłów SLD wniosła - z związku z tym wywiadem - zawiadomienie do prokuratury o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstw skierowanych przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu". Prokuratura, która prowadzi w "sprawie Dębskiego" postępowanie wyjaśniające, informowała, że oba pisma będzie rozpatrywać razem.

Lucjan Nowakowski, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedział dzisiaj, że ustalono już adres Dębskiego. "W prowadzonym postępowaniu wyjaśniającym uzyskaliśmy adres Jacka Dębskiego. Zaprosiliśmy go do nas, żeby złożył zawiadomienie" - powiedział. Wyjaśnił, że jeśli Dębski tego nie zrobi, to prokuratura nie może wszcząć śledztwa.

Podkreślił, że ani pismo z Ministerstwa Sprawiedliwości, ani doniesienie grupy posłów SLD, "absolutnie nie wystarczają", aby wszcząć śledztwo w sprawie domniemanego szantażu, o którym mówił Dębski. Nowakowski ujawnił, że oprócz tych dwóch pism, w tej sprawie do prokuratury "odezwali się również obywatele, którzy złożyli zawiadomienia analogicznej treści".

RMF

Zobacz także