Prezydent kontra chuligani
Po weekendowych zamieszkach w Warszawie nagle wszyscy chcą walczyć z chuliganami. Na konferencjach prasowych organizowanych przez kolejne partie lecą gromy na pseudokibiców. W tyle nie pozostaje prezydent. Dziś zadeklarował: "Będziemy z nimi zaciekle walczyć".
Lech Kaczyński wystąpił dziś w roli wzorowego kibica i zaapelował o spokój na polskich stadionach. Jego reakcja jest jednak nieco spóźniona - nastąpiła 4 dni po nocnych burdach pseudokibiców w Warszawie. Złośliwi mówią, że reakcja prezydenta jest opóźniona, ponieważ europoseł Adam Bielan - jeden z PR-owców prezydenta - dopiero wczoraj wrócił ze Strasburga.
- W nocy z 13 na 14 maja doszło do zdarzeń, które powtarzać się nie mogą. Są niebezpieczne zawsze, grożą ludzkiemu zdrowiu, czasem nawet życiu, bezpieczeństwu obywateli - mówił dzisiaj prezydent.
- Prawdziwi kibice mają prawo w spokoju korzystać z przyjemności oglądania meczów na stadionach - podkreślił Lech Kaczyński. Razem z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, przedstawicielami władz Warszawy, klubów piłkarskich i kibiców podpisał apel w sprawie walki z bandytyzmem na stadionach.
Jak dodał prezydent, większość kibiców nie chce wszczynać burd, a jedynie obejrzeć mecz i "są oni tak samo potrzebni sportowcom, jak sportowcy są potrzebni im".
Lech Kaczyński zapowiedział też, że rząd może liczyć na jego poparcie w sprawie zmian w ustawie o imprezach masowych, która przewiduje: bezwzględne egzekwowanie zakazów stadionowych, obowiązek sprzedawania imiennych biletów wstępu na mecze i imprezy masowe, a także numerowanie miejsc na stadionie.
Wicepremier, szef MSWiA Ludwik Dorn zapowiedział tymczasem, że jeszcze przed sezonem piłkarskim 2006/07 powinny wejść w życie nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa na imprezach masowych oraz ustawa wprowadzające sądy 24-godzinne.
Natomiast obecny na spotkaniu z prezydentem prezes Legii Warszawa Piotr Zygo podkreślił, że to nie kibice zniszczyli miasto. - Chuligani i hołota, która niszczyła miasto w nocy z soboty na niedzielę, nie ma nic wspólnego z piłką nożną i z kibicowaniem - powiedział Zygo.
Dodał, że z informacji uzyskanych od policji wynika, że znaczna część zatrzymanych po zamieszkach nawet nie była na meczu. Zaapelował również do dziennikarzy, by nie mylić kibiców z chuliganami.
Zygo zapewnił, że klub Legii w pełni popiera i solidaryzuje się z apelem o walkę z bandytyzmem na stadionach. Przypomniał, że jego klub już dwa lata temu wprowadził przepisy regulujące obecność kibiców na stadionach: zakaz stadionowy, pełną identyfikację kibiców przy zakupie biletów i pełną identyfikację kibiców przy wejściu na stadion. Jego zdaniem, "znalazły się w nich praktycznie wszystkie te punkty", o których mowa w nowelizacjach ustawy proponowanej przez ministrów Dorna i Ziobrę.
Lech Kaczyński na początku spotkania pogratulował Legii Warszawa zdobycia Pucharu Mistrza Polski.
INTERIA.PL/RMF/PAP