Premier zerwał już koalicję z Samoobroną?
Prawnicy Samoobrony przygotowują wniosek do prokuratury przeciwko premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu - powiedział dzisiaj w TVN24 wiceszef partii Janusz Maksymiuk.
Dodał, że wyjaśnienia wymaga też niedzielna wypowiedź rzecznika rządu, który powiedział, że warto rozmawiać o koalicji z Samoobroną, a z Andrzejem Lepperem już nie.
W niedzielę złożenie doniesienia do prokuratury zapowiadał Andrzej Lepper. Przewodniczący Samoobrony chce, aby "prokuratura zajęła się premierem, bo popełnił przestępstwo. On sugeruje swoim podwładnym, żeby złożyli wniosek o cofnięcie immunitetu i postawienie mnie zarzutów. Bo takich jeszcze nie ma" - mówił w niedzielę Lepper.
Premier Jarosław Kaczyński wezwał w piątkowym liście szefa Samoobrony do zrzeczenia się immunitetu i poddania śledztwu w sprawie korupcji w ministerstwie rolnictwa. Premier podkreślił w liście, że jeśli Lepper jest niewinny, "to jest to jedyna droga do szybkiego oczyszczenia się i wyjścia z kręgu podejrzenia". Lepper zapowiedział w sobotę, że zrzeknie się immunitetu, jeśli Sejm zbierze się 2 sierpnia i podejmie uchwałę o powołaniu komisji śledczej ds. akcji CBA.
Maksymiuk podkreślił w poniedziałek, że trzeba wyjaśnić, czy premier J. Kaczyński "nie jest przypadkiem w jakichś sprawach uprzedzany, czy nie ma informacji, których nie powinien mieć".
Poza tym namawianie ludzi do nieposłuszeństwa w stosunku do przewodniczącego partii może - zdaniem Maksymiuka - mieć znamiona przestępstwa. Ale - jak zaznaczył - na ten temat wypowiedzą się prawnicy. - Prawnicy zdecydują ostatecznie (o wniosku do prokuratury - red.) i dzisiaj będzie decyzja - mówił Maksymiuk.
Odnosząc się do wniosku do prokuratury, rzecznik rządu Jan Dziedziczak powiedział w niedzielę, że warto rozmawiać o koalicji z Samoobroną, a z Lepperem już nie.
Maksymiuk zapowiedział, że Samoobrona będzie chciała wyjaśnić słowa rzecznika na początku poniedziałkowego spotkania zespołów negocjacyjnych partii koalicyjnych PiS-Samoobrona-LPR.
- Jednym z warunków, który będzie decydował, czy te rozmowy będą się toczyły jest wyjaśnienie wypowiedzi pana ministra Dziedziczaka. Czy pan minister tak chlapnął, czy miał upoważnienie premiera do wypowiedzenia się w taki sposób, że z Samoobroną - tak, z Andrzejem Lepperem - nie - powiedział Maksymiuk.
- Jeśli jest to upoważnienie premiera rządu to znaczy, że premier zerwał koalicję, a więc nie ma sensu tych rozmów kontynuować i to jest warunek wstępny do kontynuowania rozmów. Rzecznik rządu nie jest politykiem, jest rzecznikiem rządu. Jeśli wypowiada takie słowa, wypowiada w je w imieniu rządu i musimy ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić, czy pan premier J. Kaczyński zerwał koalicję, upoważniając rzecznika do takiej wypowiedzi, czy rzecznik się pomylił - dodał Maksymiuk.
Zdaniem wiceszefa Samoobrony, jeśli wypowiedź Dziedziczaka jest świadoma i przemyślana, ale nie upoważniona przez premiera to powinien zostać odwołany. - Jeśli jest to nieświadoma wypowiedź, to powinien zostać ukarany, natomiast jeśli jest to wypowiedź z upoważnienia pana premiera to znaczy, że premier zerwał koalicję z Samoobroną, a więc rozmowy nie mają sensu i to sobie wyjaśnimy na początku spotkania - powiedział Maksymiuk.
INTERIA.PL/PAP