Premier: Polacy podlegają takiemu samemu prawu
Premier Jarosław Kaczyński zakomunikował dziś podczas konferencji prasowej, że przygotowywana właśnie przez prezydenta nowela ustawy lustracyjnej "ma charakter techniczny i związana jest z bezpieczeństwem państwa". Szef rządu zapewnił jednocześnie, że "lustracja jest i wszystkie środowiska i wszyscy Polacy podlegają takiemu samemu prawu".
Projekt nowelizacji ustawy lustracyjnej, przygotowany przez prezydenta, trafił w czwartek do Sejmu. Projekt przewiduje, że oficerowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, albo Służby Wywiadu Wojskowego, pracujący za granicą, w jawnych dla wszystkich oświadczeniach lustracyjnych nie będą podawać - za zgodą premiera lub koordynatora ds. służb specjalnych - informacji o swej ewentualnej pracy lub służbie w organach bezpieczeństwa PRL.
. Osoby takie nie znajdą się też na listach oficerów służb PRL, które ma publikować IPN.
Premier podkreślił, że przygotowany przez prezydenta projekt to "zupełnie drobna zmiana".
Szef rządu podkreślił, że przy okazji sejmowych prac nad tym projektem nie zostaną wprowadzone do ustawy lustracyjnej inne zmiany, choć "być może w pewnych środowiskach są pewne nadzieje związane z tą poprawką".
- Jeśli chodzi o sprawę, która jest dzisiaj przedmiotem sporu, to proszę nie mieć żadnych wątpliwości, że my patrzymy na tę reakcję różnych środowisk, odnoszącą się do lustracji, z pełnym smutku zdumieniem; z tego pełnego smutku zdumienia nie będziemy wyciągać żadnych wniosków praktycznych - powiedział premier.
- Jeżeli jest obowiązek lustracyjny to wszyscy go powinni spełniać, a środowiska, które się temu opierają same sobie wydają świadectwo - powiedział premier.
. 11 kwietnia sędziowie TK zdecydują, czy Trybunał rozpozna sprawę konstytucyjności ustawy lustracyjnej przed 15 maja.
Prezes TK Jerzy Stępień chciałby, aby orzeczenie zapadło przed tą datą. 15 maja minie ustawowy termin dostarczania przez pracodawców do IPN oświadczeń złożonych przez zobowiązanych do tego pracowników.
Zaniepokojenie sposobem prowadzenia lustracji pracowników naukowych wyraził też Senat Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Władze uczelni uważają, że obecne przepisy podważają autonomię uniwersytetu.
- Lustracja jest, wszystkie środowiska i wszyscy Polacy podlegają takiemu samemu prawu, nie ma żadnego powodu sądzić, że polityk jest człowiekiem o mniejszym poczuciu godności niż np profesor uniwersytecki. Zresztą wielu profesorów uniwersyteckich było albo jest politykami - przekonywał szef rządu.
przy okazji noweli prezydenta złoży własne poprawki do ustawy lustracyjnej.
W rozmowie podkreślił jednak, że planowane są poprawki "techniczne i czyszczące", które mają uporządkować ustawę, ale nie będą miały wpływu na merytoryczną stronę ustawy.
- Prawdopodobnie będziemy tę nowelizację uzupełniali dodatkowymi zmianami, ale technicznymi, porządkującymi - mówił.
Jedną z takich zmian ma być jednoznaczne zapisanie w ustawie lustracyjnej daty rozwiązania służby bezpieczeństwa. "Jest kilka aktów prawnych z początku lat 90. na mocy których była likwidowana Służba Bezpieczeństwa. Noszą one różne daty, a więc trzeba podać konkretną datę rozwiązania SB" - powiedział Kuchciński.
- Właśnie te różne daty są podnoszone we wniosku SLD do TK - dodał. Zaznaczył, że na razie trwają jeszcze konsultację, jaka data zostanie wpisana do ustawy.
- To jedna ze zmian, ale mają one mieć właśnie taki - techniczny charakter - zaznaczył Kuchciński.
Jak dodał, w inny sposób zostanie zlikwidowana nieścisłość związana z niejasnością zawartego w ustawie lustracyjnej pojęcia "dziennikarz". Definicja "dziennikarza" ma znaleźć się w nowelizacji - ale nie ustawy lustracyjnej, tylko Prawa prasowego.
(PiS), który pracuje nad zmianą Prawa prasowego powiedział w czwartek, że projekt będzie złożony w przyszłym tygodniu (będzie to projekt Prezydium Sejmu albo PiS).
Jak wyjaśnił Kuchciński, do Prawa prasowego odwołuje się ustawa lustracyjna, dlatego dokładne określenie w nim, kto jest i był dziennikarzem umożliwi ustalenie, kto z osób publikujących na łamach prasy lub zapraszanych do udziału w audycjach ma się poddać lustracji.
Jak zaznaczył Ołdakowski, wyeliminowane zostaną absurdalne przypadki, takie jak to, że zlustrowana powinna zostać osoba, która przesłała do gazety np. jeden list, który został opublikowany.
INTERIA.PL/PAP