stwierdził na konferencji prasowej w Kostrzyniu nad Odrą, że koniecznie chce, aby ta "wojna" - którą w opinii szefa rządu prowadzi z nim lider Platformy - była "wojną bezpośrednią". - Jak już tak koniecznie chce tego pojedynku i mi te dwa miecze wysyła, to ja pewnie nie odmówię. Na pewno nie odmówię. Jeżeli ktoś tak bardzo się domaga tego, to będzie to miał - powiedział premier. Wcześniej w czwartek na konferencji prasowej w Lublinie Tusk ponownie zaprosił J. Kaczyńskiego oraz Aleksandra Kwaśniewskiego do debaty. Szef PO podkreślił, że jest gotów do debaty z J. Kaczyńskim i - w jego ocenie - jedynym problemem jest "strach" premiera przed podjęciem takiej debaty. J. Kaczyński powtórzył, że oczekuje od szefa Platformy, żeby "wyraźnie powiedział, po której jest stronie". Jego zdaniem, Tusk "do tej pory tego nie powiedział". - Do tej pory w gruncie rzeczy podtrzymuje swoją, zdaje się już podjętą, decyzję o sojuszu z LiD. Na szczęście zaczyna już o tym pisać prasa, zaczyna o to pytać - zaznaczył premier. W ocenie szefa rządu, jeżeli PO ma być w sojuszu z LiD-em, to jego decyzja "o rozmowie z Aleksandrem Kwaśniewskim jako głównym reprezentantem formacji III RP była całkowicie słuszna". - Może zapytam o to pana Tuska w trakcie tej dyskusji - dodał. Pytany, czy potwierdza, że debata odbędzie się przed wyborami parlamentarnymi, premier odpowiedział, że muszą to ustalić sztaby obu partii. - Powtarzam, pan Tusk coraz agresywniej domaga się tej debaty, mogę więc uznać, że już te dwa miecze zostały wbite w ziemię przede mną - powiedział J. Kaczyński. Zdaniem Sławomira Nowaka, ze sztabu wyborczego PO, dobrze się stało, iż premier "zdobył się na akt odwagi". - Wielokrotnie mówiliśmy, żeby premier nie bał się debaty z Tuskiem, żeby wyszedł zza spódnic kobiet i stanął do męskiej debaty - powiedział Nowak. Podkreślił jednocześnie, że nie do końca wiadomo, jak traktować wypowiedź premiera. - Jeśli to jest prośba o debatę, to przewodniczący Tusk na pewno się zgodzi - powiedział Nowak. Zaznaczył, że PO chce rozmawiać o programie, a nie "obrzucać się inwektywami". Ocenił też, że premier "nie wytrzymuje konkurencji programowej z Platformą". Zdaniem Nowaka, istotne jest, aby była to debata telewizyjna, bo - jak mówił - "ludzie w Polsce mają prawo widzieć pojedynek dwóch największych formacji politycznych".