Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Posłowie będą dmuchać w balonik

Koniec pobłażania dla pijanych parlamentarzystów. Podejrzani o prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu posłowie i senatorowie nie unikną badania alkomatem.

/INTERIA.PL

Parlamentarzyści, sędziowie i prokuratorzy, zatrzymani przez policję podczas prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym, nie będą już mogli zasłaniać się immunitetem; będą musieli poddać się badaniu na obecność alkoholu w organizmie - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn.

Nowe przepisy powinny zacząć obowiązywać w ciągu kilku dni. Wicepremier powiedział, że nie jest do tego potrzebna zmiana ustawy o zawodzie posła i senatora oraz odpowiednich ustaw dotyczących sędziów i prokuratorów. Według niego, wystarczy jedynie zmiana instrukcji komendanta głównego, określającej zasady postępowania policjantów z osobami posiadającymi immunitet.

- Jeszcze dziś wydam Komendantowi Głównemu Policji zalecenie zmiany tej instrukcji - zapewnił minister. Dodał, że razem z zaleceniem przedstawi też analizę prawną przeprowadzoną przez departament prawny MSWiA, która wskazuje, że instrukcję można zmienić bez zmiany ustaw.

- Nie sądzę, aby pan komendant główny, który wydaje instrukcje w formie zarządzenia, szczególnie się temu opierał - zaznaczył. Podkreślił jednak, że policja musi szanować "instytucjonalny autorytet władzy".

W przypadku odmowy poddania się takiemu badaniu, będzie możliwe użycie środków przymusu bezpośredniego.

Nowe przepisy nie będą miały natomiast zastosowania do osób chronionych immunitetem dyplomatycznym, bo ta sprawa regulowana jest przepisami prawa międzynarodowego.

Dotychczas, jeśli policjant zatrzymał osobę, kierującą pojazdem, co do której istniało podejrzenie, że jest nietrzeźwa, powinien zażądać poddania się badaniu na stwierdzenie obecności alkoholu we krwi. Jeśli jednak osoba ta chroniona była immunitetem i odmówiła poddania się badaniu, to policjant nie był w stanie nic zrobić.

Po zmianie przepisów funkcjonariusze będą mogli poddać taką osobę przymusowemu badaniu, powiadamiając o tym jednak niezwłocznie marszałka Sejmu. - Nikt nie będzie mógł się powoływać na immunitet - podkreślił Dorn.

Wicepremier pytany, czy nie obawia się zarzutów o to, że łamie immunitet, powiedział, że odwołuje się do analizy prawnej i wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdza m.in., że "nietykalność parlamentarna, podobnie jak immunitet poselski, nie ma gwarantować bezkarności parlamentarzysty w przypadku jego zachowania naruszającego porządek prawny".

- Chciałbym, aby już podczas tych świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku, karnawału nie było tak, by parlamentarzyści, sędziowie i prokuratorzy zasłaniali się immunitetem, jeżeli spotkają się z policją, a owa - na podstawie mowy bełkotliwej i kroku chwiejnego - poweźmie uzasadnione podejrzenie, iż popełnili oni przestępstwo - powiedział Dorn.

Byli szefowie MSWiA Marek Biernacki (PO) i Ryszard Kalisz (SLD) pozytywnie oceniają inicjatywę obecnego ministra Ludwika Dorna. Jednak zarówno Kalisz, jak i Biernacki mają wątpliwości, czy

rozwiązanie zaproponowane przez Dorna jest zgodne z prawem.

Zdaniem konstytucjonalisty z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, prof. Mirosława Granata, "inicjatywa ministra Dorna jest zgodna z konstytucją, wymaga najwyżej niewielkich zmian prawodawczych. Może być jedynie niezgodna z niektórymi przepisami ustawowymi, które reguluje immunitet sędziowski, ustawa dotycząca wykonywania mandatu posła i senatora".

- Chodzi tylko o wolę polityczną, by ludzie sprawujący władzę podlegali wyższym standardom odpowiedzialności etycznej - dodał profesor.

INTERIA.PL/RMF/PAP

Zobacz także