Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Pomagają ewakuowanym z Libanu

Organizacje pozarządowe pomagają Polakom ewakuowanym z Libanu oraz tym, którzy tam pozostali. Polska Akcja Humanitarna (PAH) wysyła w czwartek do Libanu misję rekonesansową. Stowarzyszenie "Wspólnota Polska w Libanie" otworzyło w stolicy biuro, które udziela doraźnej pomocy. Na specjalne konta organizacji pozarządowych można wpłacać pieniądze dla ofiar konfliktu libańsko-izraelskiego.

W czwartek szefowa PAH Janina Ochojska i jej pracownik Szymon Wudarski lecą z misją rekonesansową do Libanu w okolice Jabalu i Bejrutu oraz do Izraela do miejscowości Nazaret i Naharija.

- Zadaniem misji jest zapoznanie się z sytuacją a następnie udzielenie potrzebującym niezbędnej pomocy. PAH chce zapewnić dostęp do wody, sanitariatów i środków higieny, schronienia, żywności i zestawów potrzebnych do przygotowywania posiłków - poinformowała Justyna Stępień z PAH.

PAH uruchomiła konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc cywilnym ofiarom konfliktu w Libanie: BPH 28 1060 0076 0000 3310 0011 3996.

Pomoc Polakom z Libanu zaoferowało stowarzyszenie "Wspólnota Polska". Uruchomiło ono specjalne biuro w Warszawie, w którym można uzyskać doraźną pomoc. Dyżury pełnią w nim Polki, które przyjechały z Libanu, gdzie działają w stowarzyszeniu "Wspólnota Polska w Libanie". Biuro znajduje się w Domu Polonii na Krakowskim Przedmieściu. Można do niego przyjść od poniedziałku do piątku w godzinach 13-16 lub zadzwonić pod numery: 0-22 827 04 40, 0-22 826 20 41.

- Stworzyliśmy biuro dla kobiet, które przyjechały do Polski, jak też i dla tych, które pozostały jeszcze w Libanie. Dzwoniąc pod specjalny numer mogą przedstawić swoją sytuację, a my postaramy się im pomóc - powiedział w środę prezes stowarzyszenie "Wspólnota Polska" prof. Andrzej Stelmachowski.

Pełniąca w środę dyżur w biurze Anna Zaleska-Saleh powiedziała, że uruchomienie tego biura pomoże zorientować się, jaki rodzaj pomocy potrzebny jest przybyłym do kraju rodakom. Według niej do kraju przyjechało około 300 Polek razem z dziećmi.

- Zadzwoniła dziś pani, która zatrzymała się u rodziny w okolicach Białegostoku. Poprosiła o ubrania dla swoich dzieci, ponieważ przyjechała z bardzo małym bagażem. Wyraziła chęć, aby jej dzieci wyjechały na kolonie, które organizuje stowarzyszenie - powiedziała Zaleska-Saleh. Sama przyjechała do Polski na wakacje tuż przed wybuchem konfliktu w Libanie. Mieszka tam od 28 lat.

Do biura mogą dzwonić także ci, którzy chcą pomóc ewakuowanym z Libanu. - Może ktoś potrzebować pracowników, np. na okres wakacji - powiedziała pani Anna.

Zdaniem prof. Stelmachowskiego, jeśli konflikt w Libanie przeciągnie się do września, dzieciom i młodzieży trzeba będzie zorganizować naukę w szkołach. - W najtrudniejszej sytuacji jest młodzież mająca zdawać maturę. Uczęszczała do libańskich szkół, które różnią się programem od polskich. Trzeba będzie poprosić Ministerstwo Edukacji o stworzenie odpowiednich warunków, aby oni mogli zdać egzamin dojrzałości - dodał Stelmachowski.

Zbiórkę pieniędzy prowadzi także Polski Caritas. Można je wpłacać na konto: Bank Millenium S.A. 77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 z dopiskiem: LIBAN.

Polski Czerwony Krzyż (PCK) ogłosi publiczną zbiórkę pieniędzy na rzecz ofiar, jeśli otrzyma zgodę na jej przeprowadzenie od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (zwrócił się o nią pod koniec lipca).

Od kilku tygodni obcokrajowcy opuszczają Liban w związku z izraelską ofensywą zbrojną, mającą na celu wyeliminowanie bojówek szyickich fundamentalistów z Hezbollahu.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także