PiS słabnie, mocna Platforma i LiD
Kampania PiS traci impet, twierdzi "Gazeta Wyborcza". Rządząca partia od kilku dni nie zorganizowała spektakularnego "numeru" i jej notowania wróciły do poziomu sprzed debaty Kaczyński - Kwaśniewski.
zebrał 33 proc. głosów.
Spytano badanych, kogo by poparli, gdyby ich partia nie startowała. Tak zmierzono elektoraty "potencjalne" poszczególnych partii, czyli wyborców, których stosunkowo łatwo mogą one pozyskać. Zbadano też elektoraty negatywne, pytając badanych, na jaką partię pod żadnym pozorem nie zagłosują.
Okazuje się, że tylko 7 proc. wyborców innych partii jest gotowych "potencjalnie" głosować na PiS. Za to aż 43 proc. mówi, że pod żadnym pozorem na PiS nie zagłosuje. Przy tak dużym elektoracie negatywnym i tak małym potencjalnym niedawny plan Jarosława Kaczyńskiego, by zdobyć 280 mandatów w Sejmie, może być nie do wykonania, podkreśla "Wyborcza".
Marzenia o PO-PiS-ie wyborcy odsyłają do lamusa. Tylko 12 proc. zwolenników PO wskazywało PiS jako partię "drugiego wyboru", a aż 68 proc. w żadnym wypadku nie chce głosować na partię Kaczyńskiego. Tak samo w przypadku wyborców PiS: raptem 13 proc. gotowych jest głosować w drugiej kolejności na Platformę, a aż 46 proc. - w żadnym razie.
PO-LiD wydał się wyborcom bliższy. Aż 40 proc. zwolenników PO i LiD, wskazuje tę drugą partię jako potencjalny wybór.
INTERIA.PL/PAP