PiS składa zawiadomienie do PG ws. domniemanych konsultacji projektu TK z posłami PO
W związku z doniesieniami medialnymi, że projekt orzeczenia TK miał być konsultowany z politykami PO, posłowie PiS złożyli do Prokuratora Generalnego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez sędziów TK . Uważają, że mogło dojść do "korupcji sądowo-politycznej".
Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę niekonstytucyjność grudniowej noweli ustawy o TK autorstwa PiS.
"Ujawniono treść stanowiska na kilka godzin przed decyzją, którą podjął Trybunał Konstytucyjny. O tym pisał portal wpolityce.pl, który informował jednocześnie, że co najmniej dwa tygodnie wcześniej ten projekt był przedmiotem konsultacji pomiędzy politykami PO oraz, jak to ujęto, innymi przedstawicielami establishmentu III RP, co jest rzeczą absolutnie skandaliczną. W związku z tym zdecydowaliśmy się dzisiaj złożyć zawiadomienie do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro o możliwości popełnienia przestępstwa" - poinformował dziennikarzy w Sejmie poseł PiS Michał Wójcik.
Posłowie PiS uważają, że mogło dojść do przestępstwa, które opisują art. 231 par. 2 i art. 266 par. 2 przy zastosowaniu art. 11 par. 2 Kodeksu karnego.
Art. 231 par. 2 zakłada, że jeżeli funkcjonariusz publiczny przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Z kolei zgodnie z art. 266 par. 2 funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat.
"Pytamy o to, czy doszło do gigantycznej korupcji sądowo-politycznej. Jeżeli prawdą by było, o czym napisał portal wpolityce,pl, to mielibyśmy do czynienia z ukartowaniem orzeczenia" - powiedział Wójcik.
Pięć pytań PiS
Przedstawił też pięć pytań, które jego partia ma w tej sprawie: "Czy politycy PO, albo inne osoby wywierały presję na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w związku ze stanowiskiem Trybunału?", "Czy obiecywały sędziom korzyści w zamian za wydanie pomyślnej dla nich opinii?", "Czy treść stanowiska TK była przedmiotem uzgodnień między sędziami Trybunału, a politykami PO lub innymi osobami?", "Czy wnosiły one jakiekolwiek poprawki do tego stanowiska?", "Kto jest faktycznie autorem projektu wyroku TK?", "Dlaczego bardzo szczegółowy tekst stanowiska Trybunału powstał przed zapoznaniem się z argumentami stron i ich wysłuchaniem?", "Czy stanowisko Trybunału jest efektem intrygi, a rozprawa przed Trybunałem miała charakter inscenizacji, podczas gdy decyzje zapadały już wcześniej?".
"Jeżeli okazałoby się, że stanowisko sędziów Trybunału Konstytucyjnego było znane wcześniej, to jest sprawa, która wymaga pilnego wyjaśnienia i konsekwencji, nie wykluczamy, że również karnych" - powiedziała posłanka Joanna Kopcińska (PiS).
Zawiadomienie prezesa TK
W czwartek prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński zawiadomił prokuraturę o przecieku projektu orzeczenia TK w sprawie noweli ustawy o Trybunale autorstwa PiS. Sprawę zbada Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
W środę PO zapowiedziała złożenie do prokuratury własnego zawiadomienia przeciwko portalowi wpolityce.pl, który w nocy z wtorku na środę opublikował projekt wyroku TK, sugerując przy tym, że dokument był znany wcześniej posłom Platformy.
Według PO mogło dojść do przestępstwa z art. 212 Kodeksu karnego - pomówienia za pomocą środków masowego przekazu (grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo do roku więzienia). Politycy PiS mówili, że gdyby potwierdziło się, że TK konsultował z posłami PO projekt środowego orzeczenia, "to może być to jeden z największych skandali w historii Trybunału". PO temu zaprzeczyło. Redakcja podtrzymała wszystko, co napisała.