Od północy zakaz importu wołowiny z dziesięciu państw
Hiszpania, Belgia, Holandia, Niemcy i Dania - to kolejne kraje, które o północy dołączyły do listy państw, z których nie można sprowadzać do Polski bydła, wołowiny i jej przetworów.
W sumie embargo, którego wprowadzenie ma związek z chorobą szalonych krów, obejmuje dziesięć państw - obok wymienionej wcześniej piątki dochodzą jeszcze - Wielka Brytania, Irlandia, Szwajcaria, Portugalia i Francja.
Główny Inspektor Sanitarny i Rada Sanitarno-Epidemiologiczna chcą, by zakaz objął wszystkie kraje europejskie. Jak tłumaczy Inspektor Paweł Policzkiewicz, częściowe embargo można zbyt łatwo ominąć i francuską wołowinę sprowadzać na przykład przez Czechy.
- Mięsa wołowego pochodzącego z tych państw, w których teraz jest embargo praktycznie nie ma w handlu. Natomiast jeśli chodzi o przetwory, zgadzam się, że się trafiają. Chcę powiedzieć państwu, że w całym kraju zajmuje się tym około 4 tysięcy pracowników inspekcji sanitarnej i nie są oni w stanie skontrolować tysiąca palcówek handlowych.
Czy zalecenia Inspektora zostaną uwzględnione - będzie to zależało od rządu.
Na razie premier Buzek powołał zespół rządowy, który zajmie się m.in. oszacowaniem ryzyka wystąpienia choroby szalonych krów w Polsce. Zespół ma też opracować plan przeciwdziałania ewentualnym zagrożeniom, związanym z tą chorobą.
Przewodniczącym zespołu został wiceminister rolnictwa Robert Gmyrek. W skład tego zespołu mają wejść także: główny lekarz weterynarii Andrzej Komorowski, prezes Głównego Urzędu Ceł - Zbigniew Bujak i komendant Straży Granicznej - Marek Bieńkowski.