Nuncjusz Kowalczyk musi odejść?
W związku ze sprawą abpa Stanisława Wielgusa może zostać odwołany nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk.
Jak pisze "Rzeczpospolita", o tym, że abp Kowalczyk może zakończyć swoja misję w Polsce mówi się od kilkunastu miesięcy. Dlatego też wymieniano go wsród kanydatów na metropolitę wrocławskiego, a potem warszawskiego.
Abp Józef Kowalczyk jest nuncjuszem od chwili ustanowienia w Polsce nuncjatury apostolskiej w sierpniu 1989 r. To wyjątkowo długa kadencja jak na Kościół - zauważa "Rz". Drugim ewenementem jest to, że zgodnie z decyzją podjętą przez papieża Jana Pawła II reprezentuje Stolicę Apostolską we własnym kraju.
Ostatnie wydarzenia mogą przyspieszyć odwołanie nuncjusza. W Kościele coraz głośniej słychać zarzuty, że nie sprawdził dokładnie przeszłości Wielgusa. Przypomina się też, że przed kilku laty abp Kowalczyk hamował przekazanie do Watykanu zarzutów o molestowanie seksualne kleryków wobec abp. Juliusza Paetza.
Czy Kowalczyk jest fatalnym kadrowcem, czy może jest to efekt powtarzanych głośno opinii, że reprezentuje on przed Stolicą Apostolską tylko jedną frakcję ideologiczną episkopatu, nie potrafi obiektywnie spojrzeć na to, co dzieje się w Polsce - zastanawia się "Super Express".
- Być może zbyt długo tkwi w układach polskiego kleru - mówi anonimowo "SE" jeden z krakowskich księży.
