Byłego komendanta policji gen. Marka Papałę zamordowano w czerwcu 1998 roku. Legendę polskiego półświatka Nikodema Skotarczaka - dwa miesiące wcześniej. Nikoś był jednym z podejrzanych o udział w zabójstwie znanego lichwiarza obsługującego warszawskie kasyna. Zginął na kilka dni przed planowanym zatrzymaniem przez policję - przypomina tygodnik. - Gdy już praktycznie wszystko mieliśmy zapięte na ostatni guzik, Nikoś został zastrzelony - opowiada "Wprost" policjant pracujący nad sprawą. - Wtedy sądziliśmy, ze to zbieg okoliczności. Teraz, znając ustalenia ze śledztwa w sprawie Papały, wiemy, że nie ma mowy o przypadku - dodaje. Śledczy przypuszczają, że Nikoś, zagrożony wysokim wyrokiem za zlecenie morderstwa lichwiarza, zdecydowałby się na współpracę z policją i ujawniłby przy okazji plany dotyczące zabójstwa generała. Dlatego - pisze "Wprost" - musiał zginąć. Nikoś był mocno zaangażowany w przygotowania do zabójstwa Papały. Z informacji "Wprost" wynika, że pomagał znaleźć wykonawcę zlecenia Edwardowi Mazurowi, domniemanemu zleceniodawcy zabójstwa byłego komendanta głównego policji.