Termin zgłaszania się do punktów wyborczych poza granicami kraju upływa o północy z czwartku na piątek. W USA ponad 2 tys. osób zarejestrowało się do czwartku rano w okręgu konsularnym Chicago, obejmującym też Detroit i St. Louis. Są to osoby, które nie głosowały w pierwszej turze. Liczba wszystkich zarejestrowanych wyborców może dojść do 21,5 tys. osób - poinformował konsul generalny RP w Chicago Zygmunt Matynia. Dodał, że tylko ostatniej doby do spisu wyborców dopisało się prawie 400 osób. W okręgu wyborczym Waszyngton, który obejmuje także Florydę, zarejestrowało się ok. 120 osób, które nie zrobiły tego podczas pierwszej tury. Liczba wszystkich zarejestrowanych wyniosła 1279. - Wyborcy rejestrują się samodzielnie, korzystając z internetu - powiedział konsul Włodzimierz Sulgotowski. W okręgu wyborczym Los Angeles do głosowania dopisało się 446 osób. W sumie liczba wszystkich zarejestrowanych wzrosła tam do 2730. Okręg ten obsługuje lokale w miastach na zachodzie USA, m.in. San Diego i San Francisco w Kalifornii, Las Vegas w Nevadzie, Houston w Teksasie, Portland w Oregonie, a nawet Anchorage na Alasce. - Zainteresowanie głosowaniem jest bardzo duże. Wydaliśmy także 49 zaświadczeń do głosowania poza miejscem rejestracji - poinformowała konsul generalna RP Joanna Kozińska-Frybes. Ze względu na różnicę czasu głosowanie w USA przeprowadzone zostanie w sobotę 3 lipca. Utworzono rekordową liczbę obwodowych komisji wyborczych, dzięki czemu udało się w rozładować kolejki do urn. Również w sobotę zagłosują Polacy mieszkający w Kanadzie. Oddadzą oni głosy w sześciu konsulatach i siedmiu komisjach wyborczych. W Toronto, gdzie jest największe skupisko Polaków w Kanadzie, w środę w południe liczba osób wpisanych na listy wynosiła 5300, podczas gdy w pierwszej turze - 4800. W stolicy Kanady Ottawie w polskim konsulacie liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła z ponad 400 do ponad 500 osób. Konsulaty w Montrealu i Vancouver również informowały o stale rosnącej liczbie wyborców. W Edmonton (Alberta) liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła do środy o ok. 10 proc. Jednak nie ma pewności, że w drugiej turze weźmie udział większa grupa polskich wyborców niż w pierwszej. Ze względu na przypadający w czwartek Canada Day wiele osób wyjeżdża na długi weekend. - Liczba głosujących na terenie Egiptu - w dwóch okręgach wyborczych w Kairze i Hurghadzie - może przekroczyć tysiąc osób - powiedział pierwszy sekretarz ambasady RP w Kairze Karol Leśniak. Dodał, że zarejestrowanych jest prawie trzy razy więcej niż w pierwszej turze wyborów, w której zgłosiło się ok. 330 osób. Po raz pierwszy w historii otworzyliśmy okręg wyborczy w Hurghadzie i tam tak naprawdę mamy największy przyrost; zapisało się tam ponad 800 osób - poinformował Leśniak. Dodał, że głosowanie stało się pewnego rodzaju atrakcją turystyczną. - W ramach zwiedzania Kairu, w drodze do piramid albo w drodze powrotnej do Hurghady lub do Szarm asz-Szajch, grupy turystyczne odwiedzą ambasadę - powiedział. Dodał, że podczas pierwszej tury "ludzie bardzo chętnie robili sobie zdjęcia przy urnach". W utworzonym z myślą o turystach lokalu wyborczym w tureckiej Antalyi w pierwszej turze zapisanych było 150 osób, a w drugiej aż 480. Do czwartkowego popołudnia w całej Turcji zarejestrowało się co najmniej 600 osób - poinformował konsul RP w Kairze Jerzy Syrzistie. Głosować będzie można również w Ankarze oraz Stambule. Dzisiaj po południu we wszystkich czterech obwodach w Grecji zapisanych było 2190 osób. Najwięcej Polaków - 1430 - zarejestrowało się w Domu Parafii Polskiej pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela w Atenach - poinformował kierownik Wydziału Konsularnego ambasady RP w Grecji Piotr Strutyński. Dwukrotnie wzrosła liczba Polaków, którzy chcą głosować na Krecie i w Salonikach. Na Krecie jest to ok. 330 osób, czyli o ok. 150 osób więcej niż w pierwszej turze. W Salonikach uprawnionych do głosowania jest 130 osób. W dwóch lokalach wyborczych w Bułgarii również zarejestrowało się znacznie więcej osób niż w pierwszej turze. W Sofii na listach jest już 280 osób, w polskim domu wypoczynkowym w kurorcie Sw. Konstantin pod Warną - 450 - poinformował PAP szef służby konsularnej w ambasadzie w Sofii Wojciech Gałązka. W Wydziale Konsularnym ambasady RP w Paryżu do środy po południu na listę wyborców wpisało się ponad 8200 osób, czyli więcej niż dwa tygodnie temu, gdy było ich blisko 7 tys. Wicekonsul z Lyonu Barbara Kopydłowska poinformowała, że w dwóch komisjach wyborczych na południu Francji - w Lyonie i Tuluzie zarejestrowało się do tego czasu odpowiednio: ponad 900 oraz blisko 450 osób. Według informacji konsulatu generalnego RP z Lille, na liście uprawnionych do głosowania w tym mieście widniało w środę 370 nazwisk, a w Strasburgu - 480. Na terenie Niemiec na listy wyborców wpisały się do środy po południu 24 563 osoby. To ok. 5 tys. więcej niż przed 20 czerwca. Polacy na terenie Niemiec mogą głosować w dziewięciu niemieckich miastach: w Berlinie, Lipsku, Kolonii, Dortmundzie, Hamburgu, Bremie, Monachium, Stuttgarcie oraz we Frankfurcie nad Menem. Na Litwie będzie działał jeden lokal wyborczy - w siedzibie wydziału konsularnego ambasady polskiej w Wilnie, gdzie do czwartku zgłosiło się 260 osób - poinformował PAP kierownik wydziału konsularnego, I radca ambasady Stanisław Kargul. W pierwszej turze na liście były 233 osoby. W Rosji Polacy będą głosować w czterech obwodowych komisjach wyborczych: w polskich konsulatach i konsulatach generalnych w Moskwie, Petersburgu, Kaliningradzie i Irkucku. W Moskwie oczekiwana jest podobna liczba głosujących jak w pierwszej turze, czyli poniżej 500 osób; obecnie zarejestrowanych jest ponad 400, ale mogą pojawić się wyborcy z zaświadczeniami. W Kaliningradzie zarejestrowało się do tej pory 45 osób. W Petersburgu, gdzie przed pierwszą turą zarejestrowało się 127 osób, według konsulatu cały czas zgłaszają się chętni. Najwcześniej, ze względu na siedmiogodzinną różnicę czasu z Warszawą, rozpocznie się głosowanie w Irkucku - w sobotę o godz. 23 czasu polskiego.