Z najnowszego komunikatu PKP PLK dowiadujemy się, że w wyniku nieuprawnionego użycia sygnału radio-stop zatrzymanych zostało łącznie 25 pociągów, co spowodowało średnio około siedmiominutowe opóźnienia. Jak poinformowano, incydenty nie sprawiły, że zaistniało jakiekolwiek zagrożenie dla pasażerów. "Wszystkie przypadki zostały zgłoszone do odpowiednich służb, których zadaniem jest ustalenie okoliczności" - napisano w wydanym komunikacie. Jak Interia potwierdziła w biurze prasowym PKP PLK, jeden z pociągów został zatrzymany na trasie między Piasecznem a Warszawą. Mnożą się incydenty na polskiej kolei. Dziesiątki zatrzymanych pociągów Obecnie sieć kolejowa jest już przejezdna. W wydanym o godzinie 13:30 oświadczeniu czytamy, że "linie kolejowe są stale monitorowane". Pracuje także specjalna grupa, który ma reagować w przypadku wykrycia kolejnych incydentów. "Działa zespół złożony z przedstawicieli zarządcy infrastruktury i przewoźników, który w przypadku wystąpienia utrudnień na sieci ma zapewnić sprawną komunikację" - powiadomiono. PKP PLK informują również, że każde nadanie sygnału radio-stop jest "weryfikowane przez zarządcę infrastruktury". Jeśli zachodzi podejrzenie, że doszło do nieuzasadnionego nadania takiego sygnału "przez osoby z zewnątrz", informowane są właściwe służby. Wcześniej, o godzinie 10:30, PKP PLK donosiły, że nielegalnie wyemitowane sygnały radio-stop wystąpiły w województwach: pomorskim, łódzkim i mazowieckim, powodując zatrzymanie 12 pociągów pasażerskich. Sygnały radio-stop. Zarzuty dla dwóch podejrzewanych osób W opublikowanym komunikacie prasowym czytamy, że "zarządca weryfikuje, czy możliwe jest zmodyfikowanie elementów systemu radio-stop i procedur jego uruchamiania w celu skomplikowania uruchomienia systemu z zewnątrz". Do zatrzymania dwóch osób podejrzewanych o emitowanie sygnału radio-stop doszło w niedzielę w jednym z mieszkań w Białymstoku. Policja poinformowała, że zatrzymani to mężczyźni w wieku 24 i 29 lat. Starszy z mężczyzn okazał się być białostockim funkcjonariuszem policji, o czym nieoficjalnie donosiła w poniedziałek telewizja Polsat News. Kilka godzin później poinformowano, że Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku wszczął postępowanie dyscyplinarne i wydał decyzję o zawieszeniu funkcjonariusza, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty. Wszczęto także procedurę zwolnienia ze służby. Do pierwszych incydentów doszło na kolei pod koniec zeszłego tygodnia. Sprawą, poza policją, zajmują się m.in. zarządca infrastruktury PKP PLK oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!