We wtorek około godz. 21 czasu polskiego odbył się inauguracyjny lot największej europejskiej rakiety nośnej Ariane 6. Rakieta wystartowała z centrum lotów kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej w Gujanie Francuskiej. Mimo że podczas lotu doszło do problemów technicznych - co mieliśmy okazję zobaczyć na niebie - i nie wszystkie etapy misji zostały zrealizowane, agencja uznała pierwszy start za sukces. "Koszty jednego startu rakiety Ariane 6 szacuje się na około 115 mln euro. Sam projekt pochłonął ogromne pieniądze w wysokości kilkunastu mld euro i zaangażowało się w niego kilkaset firm z 13 krajów Starego Kontynentu" - podaje Geekweek. Wydarzenie obiło się szerokim echem w sieci - relacjonował go twórca "Z głową w gwiazdach". Karol Wójcicki przekazał internautom, że rakieta przeleciała kilkaset kilometrów na północ od polskiego wybrzeża. "Podświetlone przez Słońce gazy wylotowe dawały niesamowity efekt!" - skomentował, podkreślając, że widok ten był "nieprawdopodobny". "Dziwny obiekt" na polskim niebie. To rakieta Ariane 6 Wójcicki wyjaśnił, że "widok który zafundowała nam rakieta ARIANE 6 podczas przelotu po 23:00 to była awaria silników korekcyjnych rakiety". Jak dodał, "rakiety nie udało się ustabilizować przez co nie została zepchnięta do atmosfery, co planowano podczas tego okrążenia". "Kapitalny przelot nowej, europejskiej rakiety Ariane 6 nad Polską! To, co widzicie na poniższym zdjęciu, to błysk silnika drugiego stopnia i rozchodzące się promieniście gazy wylotowe!" - wytłumaczono z kolei na blogu "Oko na gwiazdy". Jak podkreślił prowadzący stronę, obiekt, który pokazał się na niebie to bynajmniej nie UFO. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!