Nie wiedział, że odznacza
Prezydent Lech Kaczyński "wbrew własnej woli" odznaczył gen. Wojciecha Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Odznaczenie zostało ustanowione ustawą z 2003 roku.
Krzyż Zesłańców Sybiru ma symbolizować "wyraz narodowej pamięci o obywatelach polskich deportowanych w latach 1939 -1956 na Syberię, do Kazachstanu i północnej Rosji w hołdzie dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości".
Zawinił pracownik
- Lech Kaczyński nie chciał rozpatrywać wniosku o przyznanie gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru przed 3 maja - powiedział szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański.
- Niestety, do jednej z list - a prezydent akceptował tylko postanowienia, a nie listy osób - pracownik Kancelarii samowolnie dopisał nazwisko generała Jaruzelskiego - dodał Urbański. Poinformował, że wobec tego pracownika zostały już wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne. - Najsurowsze - odpowiedział Urbański, pytany, czy pracownik został zwolniony.
Urbański, pytany, czy możliwe jest, aby odznaczenie zostało Jaruzelskiemu odebrane, odpowiedział: "nie ma w ogóle w tej sprawie żadnej decyzji".
W wydanym dziś oświadczeniu Urbański wyjaśnił, że z inicjatywą w sprawie nadania Krzyża Zesłańców Sybiru gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu wystąpił Zarząd Główny Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych; wniosek został 1 lutego 2006 r. zaakceptowany przez ministra pracy i polityki społecznej oraz przekazany do Kancelarii Prezydenta RP za pośrednictwem Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Odznaczenie dla "cichych bohaterów"
Urbański przypomina, że prezydent Lech Kaczyński wielokrotnie zapowiadał zmianę polityki w zakresie przyznawania orderów i odznaczeń, prowadzonej przez poprzedniego prezydenta. - Zasady te są wcielane w życie - zapewnił minister.
- Pan Prezydent uznał, że najważniejsze tegoroczne odznaczenia powinni otrzymać "cisi bohaterowie" walki o niepodległość ojczyzny z lat 70. i 80. Pan prezydent zdecydował, że wniosek w sprawie odznaczenia Wojciecha Jaruzelskiego nie będzie rozpatrzony przed 3 maja tego roku - głosi oświadczenie Urbańskiego.
Minister napisał także, że "pracownicy Kancelarii Prezydenta RP, z wieloletnim w niej stażem, wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody Dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń wpisali nazwisko generała na listę odznaczonych (listy zawierały w sumie nazwiska 1 293 osób) i przekazali do podpisu prezydentowi". - Prezydent akceptował tylko postanowienia, nie zaś listy osób - zaznaczył Urbański.
Surowe konsekwencje
Szef Kancelarii - czytamy w oświadczeniu - podjął decyzję o wyciągnięciu surowych konsekwencji - przewidzianych Kodeksem pracy - wobec osób, które dopuściły się tak rażącego naruszenia obowiązków służbowych.
W oświadczeniu minister poinformował też, że "na wszystkich legitymacjach potwierdzających nadanie Krzyża Zesłańców Sybiru stosowane jest faksymile podpisu Prezydenta RP". Jak dodał , prezydent Lech Kaczyński nie podpisuje ich osobiście, tylko przystawia się faksymile.
Była szefowa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Jolanta Szymanek-Deresz (SLD) nie zgadza się z tezą, że tak łatwo popełnić błąd. - Nie ma przyznawania odznaczeń z urzędu. Zawsze jest możliwość odmowy, jeśli pojawiają się okoliczności, które nie spełniają przesłanek ustawowych - powiedziała Szymanek-Deresz. Zaznaczyła też, że postanowienie, którym prezydent nadaje odznaczenia, zawiera wyszczególnienie kilkudziesięciu nazwisk. - Nie jest chyba dużą trudnością prześledzenie takiej krótkiej listy - dodała. Posłuchaj:
Bez komentarza
Sam prezydent, a także premier i ministrowie nie chcą komentować całej sprawy. - To robienie sobie nieprzyzwoitych dowcipów z dramatów losów polskich - uważa Bronisław Komorowski z Platformy.
Postanowienie w sprawie przyznania odznaczenia generałowi zostało podpisane 23 lutego. TVN przytoczyła wypowiedź generała po otrzymaniu odznaczenia: - Zostałem odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To właśnie legitymacja z jego podpisem. No ja to sobie cenię szczególnie, ponieważ by to świadczyło, że zechciał wznieść się ponad historyczne podziały.
Wojciech Jaruzelski nie został zaproszony do Pałacu Prezydenckiego w celu odebrania odznaczenia.
Klub parlamentarny PiS zwrócił się dziś do ministra pracy i polityki społecznej Krzysztofa Michałkiewicza o odwołanie ministra Jana Turskiego, kierownika Urzędu ds. Kombatantów. PiS wini Turskiego za wystąpienie z wnioskiem o przyznanie Krzyża Zesłańców Sybiru Jaruzelskiemu.
Gen. Wojciech Jaruzelski w 1940 roku, po aneksji Litwy przez ZSRR, został zesłany wraz z rodziną na Syberię. Pracował w tajdze przy wyrębie lasów, gdzie nabawił się choroby oczu. Na zesłaniu zmarł jego ojciec.
INTERIA.PL/PAP/IAR