Nelly Rokita: Kwaśniewski pije wszędzie
- Na pewno też się upijał, tylko nie ma na to dowodu - nikt tego nie sfilmował - mówi Nelly Rokita w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" o wizytach prezydenta Kwaśniewskiego w Davos.
- Mam wrażenie, że prezydent Kwaśniewski wszędzie pije. I nie mam nic przeciwko temu, żeby była jasność - zapewniła.
Nelly Rokita w wywiadzie dla Moniki Olejnik i Agnieszki Kublik zdradziła, na czym powinna polegać dobra polityka zagraniczna. Na pewno nie może być to polityka "kłaniania się w pas": wyjazdów do Davos i innych niepotrzebnych podróży, co robił Kwaśniewski, który - na dodatek - "wszędzie pije".
Na czym polegała polityka kłaniania się w pas? - pada pytanie.
- Na przykład jeżdżenie pana Kwaśniewskiego do Davos, mówienie, że koniecznie trzeba być na tym parkiecie i zjeżdżać z gór na nartach, że to pomaga, że to polepsza nasze stosunki, że dużo można zrobić w kuluarach i że najważniejsze jest z nimi wszystkimi się zaprzyjaźnić. W polityce zagranicznej istnieje symetria. Jeśli jest zaburzona, to nie ma mowy o partnerstwie, tylko o podległości - odpowiada żona Jana Rokity.
Przecież tak samo mówi prezydent Kaczyński. Prezydent nie powinien zapraszać Angeli Merkel na Hel?
- Ależ oczywiście, że tak. Właśnie o to chodzi, że to coś innego, niż upić się na jakiejś imprezie.
Dalej Nelly Rokita mówi o piciu Kwaśniewskiego, usprawiedliwiając go, co prawda, że polityka zagraniczna, którą prowadził, nie była "pijana", ale na pewno "niepoważna".
Jeżdżenie do Davos na międzynarodowe forum gospodarcze było niepoważne? - dopytują się Olejnik i Kublik.
Nelly Rokita jakby nie zrozumiała pytania (albo tematu): - Czy panie mieszkałyście za granicą? Nie. Ja mieszkałam dłuższy czas. W latach 80. w Hamburgu było wielkie zainteresowanie Polską, "Solidarnością", papieżem. Później ono zaczęło spadać i moi przyjaciele Niemcy mówili do mnie: - Nelly, po co ty się zajmujesz tą Polską? To było modne kiedyś, teraz Polska jest nieciekawym krajem. Teraz zaczęto zapraszać dziennikarzy z zagranicy, żeby zobaczyli, jak to naprawdę wygląda. Oni otwierają oczy i mówią: jaki to jest piękny kraj, jacy wspaniali ludzie.
Kończy na tym, że zagraniczni dziennikarze dopiero teraz dostrzegli piękno Polski - "dzięki tym dwóm latom Jarosława Kaczyńskiego".