Miller skończył
Zgodnie z zapowiedziami, Leszek Miller złożył dziś oficjalnie swoją rezygnację z funkcji prezesa Rady Ministrów. Prezydent dymisję przyjął i desygnował na stanowisko premiera Marka Belkę.
Rząd Millera będzie sprawował władzę do czasu powołania nowego gabinetu.
W swoim przemówieniu ustępujący premier - przyznając, że na wejście Polski do Unii Europejskiej złożyła się praca wielu rząd - podkreślił, że to jednak właśnie jego rząd sfinalizował negocjacje. Podkreślił też, że jego gabinet zostawia polską gospodarkę w chwili coraz bardziej widocznego ożywienia.
- Rządy przychodzą i odchodzą, a Polska trwa - powiedział Miller, podkreślając, że jego gabinet - który w tej sztafecie był tylko jedną zmianą - swojego czasu nie zmarnował.
Leszek Miller oświadczył, że powinnością Polaków będzie budowanie dobrej przyszłości kraju w zjednoczonej Europie. Zaznaczył, że wierzy w swoich rodaków i swój kraj. Wierzy też, że czeka nas coraz lepsza przyszłość, taka na jaką zasługujemy.
Miller podziękował prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. - Współpraca między panem a mną układała się na fundamencie szorstkiej przyjaźni, jak to kiedyś określiłem. Spieraliśmy się czasami, zdarzało się, że nie mogliśmy znaleźć kompromisu w jakiejś drobnej sprawie - podkreślił ustępujący szef rządu.
Ale - jak dodał - w najważniejszych sprawach dla Polski mówili z prezydentem "zawsze jednym głosem i łatwo znajdowali kompromis". - Myślę, że dziś obaj mamy poczucie satysfakcji z osiągniętych celów, które traktowaliśmy jako najważniejsze i dla Rzeczpospolitej priorytetowe - powiedział Miller.
Podziękował też ministrom swego rządu. - Możliwość pracy z wami była dla mnie nie tylko wielkim doświadczeniem, ale i zaszczytem. Wierzę, że wasze kompetencje zostaną odpowiednio wykorzystane, a efekty waszej pracy docenione - zaznaczył Miller.
Złożył też na ręce prezydenta oraz desygnowanego na premiera Marka Belki raport o działaniach rządu. - Jest to rejestr dowodów, że czasu ani szans nie zmarnowaliśmy. Miller życzył Belce powodzenia w formowaniu rządu i uzyskaniu wotum zaufania od parlamentu. Aleksander Kwaśniewski dziękują Leszkowi Millerowi podkreślił zasługi jego rządu w procesie integracji europejskiej. - Mam nadzieję, że zostaną one w przyszłości dobrze ocenione, a więc docenione - podkreślił prezydent.
- Choć w polskim zwyczaju jest mówić o rządzących źle to wierzę, że historia odda honor, tym wszystkim, którzy pracowali dobrze, a również potępi tych, którzy przeszkadzali temu rządowi, którzy nie budowali jego autorytetu - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski zaznaczył: - Jesteśmy częścią historii, ale ważne jest to, co po sobie pozostawiamy. Jak podkreślił, ten rząd pozostawia po sobie: wejście do UE, zahamowanie kryzysu finansów publicznych, wzrost gospodarczy, zbudowanie dobrych kontaktów z sąsiadami. - To wszystko są ślady, z których można być zadowolonym, które na pewno zostaną w historii Polski - dodał.
Prezydent Kwaśniewski podziękował ustępującemu premierowi za to, że doprowadził do wzrostu gospodarczego i umocnienia złotówki.
- Ten rząd udowodnił, że możliwe jest wprowadzenie w życie hasła o zbudowaniu mocnego fundamentu, którym jest rozwój gospodarczy i finansowy - podkreślił.
Prezydent zaznaczył także, że z doświadczeń ustępującego rządu płyną przestrogi dla przyszłego gabinetu i polityków. - Nie wolno niektórych kwestii lekceważyć, trzeba pamiętać, że dobór ludzi decyduje o jakości zespołu, że nie można lekceważyć zjawisk patologicznych - oświadczył.
Dodał też, że społeczeństwo musi ufać swoim liderom, a na szczeblach władzy nie mogą być obecne prywata, korupcja czy egoizm.
INTERIA.PL/PAP