Merkel: Upadek muru byłby niemożliwy bez wydarzeń w Polsce
Pokojowa rewolucja w NRD, która na jesieni 1989 roku doprowadziła do upadku muru berlińskiego, byłaby niemożliwa bez wcześniejszych wydarzeń w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej - powiedziała w niedzielę w Berlinie kanclerz Angela Merkel.
- Niemcy nigdy nie zapomną, że to ruchy wolnościowe i niepodległościowe w krajach środkowo- i wschodnioeuropejskich utorowały drogę do najszczęśliwszej chwili w ich najnowszej historii - powiedziała Merkel podczas uroczystości z okazji 25. rocznicy upadku muru berlińskiego.
Wśród wydarzeń, które przyczyniły się do "naruszenia żelaznej kurtyny", wymieniła czechosłowacką Kartę 77, Solidarność w Polsce, decyzję władz węgierskich o otwarciu granicy z Austrią oraz pieriestrojkę w ZSRR.
Szefowa niemieckiego rządu w przemówieniu podczas otwarcia nowej stałej wystawy w Muzeum Muru Berlińskiego przy Bernauer Strasse podkreśliła, że cieszy się z obecności w Berlinie trzech postaci, które w decydujący sposób przyczyniły się do przemian w 1989 roku - Lecha Wałęsy, byłego premiera Węgier Miklosa Nemetha i Michaiła Gorbaczowa.
Odnosząc się do niemieckiej historii, Merkel zastrzegła, że data 9 listopada skłania nie tylko do radości, lecz także do zadumy i refleksji.
"To był dzień wstydu i hańby"
Jak przypomniała, 9 listopada 1918 roku abdykował cesarz Niemiec Wilhelm II, co oznaczało kres Cesarstwa i równocześnie koniec I wojny światowej. Pięć lat później maszerując na Monachium, Adolf Hitler usiłował obalić młodą niemiecką demokrację. Natomiast 9 listopada 1938 roku niemieccy naziści podpalili synagogi i plądrowali żydowskie sklepy, co było wstępem do Holokaustu".
To był dzień "wstydu i hańby" - powiedziała Merkel. W 25. rocznicę upadku muru Niemcy powinni jej zdaniem odczuwać "nie tylko radość, lecz przede wszystkim odpowiedzialność wynikającą z niemieckiej historii".
"NRD była państwem bezprawia"
Zabierając głos w dyskusji o niedawnej przeszłości, Merkel powtórzyła, że NRD była "państwem bezprawia". - Państwa naruszającego podstawowe prawa i wolności człowieka nie można nazwać inaczej jak tylko państwem bezprawia - powiedziała niemiecka kanclerz. Przeciwko takiej ocenie NRD protestują politycy komunistycznej lewicy - Die Linke.
Merkel wyraziła zrozumienie dla obywateli NRD, którzy po obaleniu komunistycznej dyktatury chcieli jak najszybciej zniszczyć wszelkie ślady po murze. Jej zdaniem zachowanie pamięci o przeszłości jest ważne, a resztki instalacji granicznych pełnią ważną rolę w przekazywaniu kolejnym pokoleniom wiedzy o tym, czym była dyktatura. Muzeum przy Bernauer Strasse odwiedziło dotychczas 5 mln osób.