Lustracja Oleksego za zamkniętymi drzwiami
- Liczę na sprawiedliwy wyrok, bo nigdy nie byłem niczyim współpracownikiem - zapewniał dziś Józef Oleksy przed rozpoczęciem procesu apelacyjnego przed sądem lustracyjnym II instancji. Sąd rozpatruje odwołanie byłego premiera i posła SLD od wyroku I instancji, który uznał go za "kłamcę lustracyjnego". Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami.
Jeśli wyrok będzie utrzymany, Oleksy straci mandat poselski i przez 10 lat nie będzie mógł pełnić niektórych funkcji publicznych. Sąd może też uchylić wyrok i albo zwrócić sprawę do ponownego rozpatrzenia, albo samemu uznać, że oświadczenie lustracyjne Oleksego, zaprzeczające związkom ze służbami specjalnymi PRL, jest prawdziwe.
W październiku ubiegłego roku, sąd lustracyjny uznał, że były premier i lider SLD skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Według sędziów, 23 stycznia 1970 roku Józef Oleksy zgodził się na przeszkolenie przez wywiad wojskowy PRL; później złożył 14-stronicowy raport z wyjazdu do Strasbourga. Jego współpraca ze specsłużbami miała trwać osiem lat. Podstawą ustaleń sądu były zachowane teczki: pracy i personalna Oleksego. Ujawniono, że oficerowie prowadzący Oleksego spotykali się z nim ponad 20 razy. Ostatecznie 27 czerwca 1978 r. Oleksy podpisał oświadczenie, że kończy współpracę z wywiadem. Do rozwiązania kontaktów doszło, ponieważ Oleksy poinformował, że zajmuje się obroną pracy doktorskiej i - jak ujął to sąd - "ma świadomość, że są przecieki poza wywiad wojskowy. Świadków, byłych oficerów wywiadu PRL, sąd uznał wtedy za niewiarygodnych.
Wcześniej współpracę Oleksego z wywiadem wojskowym PRL sugerowały media. Sam Oleksy przyznawał, że był szkolony w rozpoznaniu, ale zaprzecza jakoby był agentem. Zastępca RIP Krzysztof Kauba podkreślał natomiast, że sam pobyt na obowiązkowym szkoleniu wojskowym nie podlega lustracji. To sugerowało, że podstawa wniosku Rzecznika Interesu Publicznego była inna. Sąd nie podał szczegółów sprawy ze względu na obowiązek utrzymania w tajemnicy informacji nt. wywiadu wojskowego.
Sam Oleksy określił wyrok Sądu Lustracyjnego jako haniebny. - Nie zgadzam się z nim w całości i będę do końca dochodził swego honoru i dobrego imienia - mówił poseł SLD.
Lustracja Oleksego to najdłużej ciągnący się proces w historii spraw lustracyjnych. Postępowanie rozpoczęto w czerwcu 1999 r.; sam proces zaczął się w listopadzie 1999 r.