LiS zwiera szeregi
To skutek decyzji PiS o przedterminowych wyborach. LPR i Samoobrona, którym sondaże nie dają gwarancji na samodzielne wejście do Sejmu, liczą na to, że ich elektoraty się uzupełnią - pisze "Gazeta Wyborcza".
- Przygotowujemy wspólną deklarację programową. Myślimy też już o koordynacji struktur terenowych i o wyborach. Nie przesądzamy jeszcze, czy powstanie komitet wyborczy, koalicja czy jedna partia, choć powołanie partii teraz jest najmniej prawdopodobne - mówi "GW" rzecznik Samoobrony Mateusz Piskorski, członek zarządu LiS i współautor deklaracji.
Krzysztof Bosak (LPR) dodaje: - Z Samoobroną będziemy zabiegać o powstanie komisji śledczej ds. intrygi CBA przeciw Andrzejowi Lepperowi. Do czasu jej powołania i odsunięcia osób odpowiedzialnych za aferę od resortów siłowych i służb postaramy się uniemożliwić samorozwiązanie Sejmu, szukając poparcia u innych - w PSL, Prawicy Rzeczpospolitej Marka Jurka, a nawet w SLD.
A co z różnicami w sprawach światopoglądowych? Przed zeszłymi wyborami Roman Giertych mówił, że programy Samoobrony i Ligi są "jak ogień i woda".
Piskorski: - Myślę, że dojdziemy do kompromisu. Uznajemy konserwatywne wartości LPR, ale w deklaracji chcemy je złagodzić, tak żeby nie było skrajności. Największy nacisk chcemy położyć na politykę społeczno-gospodarczą i sprawy zagraniczne - tu nas wiele łączy.
Bosak potwierdza: - Przepaści między nami nie ma. W ostatnich latach Andrzej Lepper zadeklarował jasno, że jego program jest osadzony na gruncie społecznej nauki Kościoła katolickiego. Skutecznie zmył z siebie etykietkę lewicowca w sprawach światopoglądowych, jest nawet zapraszany przez Radio Maryja.
INTERIA.PL/PAP