Lis i Smoktunowicz wzięli ślub w Rzymie
"Fakt" i "Super Express" informują dziś o ślubie Tomasza Lisa i Hanny Smoktunowicz. Para pobrała się wczoraj, niemal w samo południe, w wydziale konsularnym ambasady polskiej w Rzymie.
"Piątek. Rzym. Cicha uliczka w dzielnicy Parioli - relacjonuje "Super Express" - Tuż przed godz. 12 w wydziale konsularnym Ambasady RP w Rzymie, na ulicy San Valentino, pojawiają się Hanna Smoktunowicz i Tomasz Lis. Wchodzą wejściem dla pracowników.
Udają się na pierwsze piętro, gdzie czeka już na nich Jerzy Adamczyk, kierownik wydziału konsularnego. Chwilę potem rozpoczyna się uroczystość ślubu. Świadkami nowożeńców są pracownicy konsulatu. Panna młoda ubrana jest w luźną, lekko połyskującą beżową suknię. Włosy ma upięte w kucyk. W ręku trzyma białą różę. Pan młody ma na sobie ciemnoszary garnitur. Ceremonia była bardzo skromna i trwała niespełna godzinę. Po uroczystości nowożeńcy, trzymając się za ręce, udali się na romantyczny obiad".
Lis i Smoktunowicz są parą już od kilku lat. - Hania jest wspaniała - mówił o Smoktunowicz popularny dziennikarz. Kilkanaście dni temu oboje rozstali się ze stacją Zygmunta Solorza. Nie ukrywali, że przychodzi czas, by uporządkować prywatne sprawy (w podwarszawskim Konstancinie para wije własne gniazdko) i zalegalizować swój związek. Tym bardziej że Tomek, jak twierdzą jego znajomi, od dawna marzy o synu (razem z Kingą Rusin mają dwie córki).
Niedawno spotkaliśmy Hannę Smoktunowicz w Warszawie, jak wychodziła z budynku, w którym mieści się Urząd Stanu Cywilnego. Wczoraj w Wiecznym Mieście wszystko stało się jasne.
Tuż po ceremonii dziennikarze zadzwonili do Lisa z gratulacjami. - Proszę nie gratulować - uśmiechnął się wymownie dziennikarz. Cóż, najwyraźniej musi być przesądny. Doskonale zdaje sobie sprawę, że dla niego to już drugie małżeńskie podejście. Dla jego partnerki - trzecie.