O pomyśle obniżenia poselskiej pensji Zandberg powiedział najpierw "Faktowi". Polityk wyznał, że uposażenie parlamentarzystów powinno być powiązane z płacą minimalną wynoszącą 2250 zł brutto. Według jego planu, posłowie mieliby zarabiać trzykrotność tej stawki. Teoretycznie politycy mogliby nawet dostać podwyżki. Jednak w praktyce, jeśli propozycja Zandberga przeszłaby przez Sejm, parlamentarzyści zaczęliby zarabiać 6 750 zł brutto, czyli ok. 4 800 zł na rękę. - Posłowie powinni czuć wagę swoich decyzji (...). Jeśli będzie poprawiać się zwykłym pracownikom, poprawi się też posłom - powiedział nam polityk. I, jak usłyszała Interia, wcale nie rzucał słów na wiatr - działacze Razem dobrowolnie obniżyli swoje wynagrodzenia. Politycy tego ugrupowania zarabiają tyle, ile wynosi średnia krajowa. W drugim kwartale 2019 r. ta kwota to 4839,24 zł brutto, czyli niewiele ponad 3,4 tys. zł na rękę. Najwięcej na pewno stracił sam Zandberg, który zanim został zawodowym politykiem, pracował jako programista. Ile poseł elekt wtedy zarabiał? Tylko z najnowszego raportu branżowego portalu No Fluff Jobs wynika, że w I kwartale 2019 r., w branży zarabia się nawet 13 tys. zł brutto - ponad 9 tys. zł na rękę. W rozmowie z nami Adrian Zandberg potwierdził, że na polityce stracił duże pieniądze: - Zrezygnowałem z większych dochodów, bo tak rozumiem służbę publiczną. Kiedy pracowałem jako programista, kilkukrotnie przekraczały one średnią krajową. Tak więc obniżenie pensji mam już za sobą - usłyszała Interia. Kiedy już Zandberg zostanie zaprzysiężonym posłem, teoretycznie i jego, i kolegów z Razem czeka więc podwyżka pensji. I to o ok. 3,2 tys. zł. - Mamy zobowiązanie, niezależnie od tego jakie rozwiązanie zostanie przyjęte przez Sejm, że nasze uposażenie poselskie będzie wynosić trzykrotność płacy minimalnej. To, co ponad, będziemy przeznaczać na cele społeczne - zarzeka się Zandberg. Jakub Szczepański