Informacje o śmierci medyka przekazał portal epa.info. W jednym pabianickich szpitali zmarł lekarz pełniący nocny dyżur. Jeszcze ok. godziny 22 kontaktował się z ordynatorem oddziału, później udał się do pokoju lekarzy. Kiedy rano Izba Przyjęć potrzebowała pilnej konsultacji już nie odbierał telefonu. Współpracownicy żegnają kolegę. "Oddany pacjentom" - Prokurator przeprowadził oględziny z udziałem biegłego medycyny sądowej i nie znaleziono śladów udziału innych osób. Jutro będzie przeprowadzona sekcja zwłok - powiedział w rozmowie z miejskim portalem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Śledczy dodał, że to personel szpitala znalazł martwego mężczyznę w pokoju. Podjęta reanimacja nie przyniosła rezultatu. - Był wielkim pasjonatem swojego zawodu i oddanym pacjentom lekarzem, interesowało go wszystko, co wiązało się z urologią - twierdzą jego współpracownicy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!