Kosztowne zmiany w resortach
W poniedziałek rozpocznie się pierwszy roboczy dzień nowego rządu. Rządzące Prawo i Sprawiedliwość, by zadowolić apetyty swoich koalicjantów, podzieliło ministerstwa infrastruktury i edukacji. Zmiany mogą pochłonąć nawet 200 mln zł.
Dawny resort infrastruktury podzielono na trzy nowe ministerstwa. Ministerstwo edukacji podzieliło się natomiast na dwie części. - Utworzenie każdego resortu, wraz ze zmianą pieczątek, tablic, pism, papierów, całkowitą reorganizacją (?) to jest kilkadziesiąt milionów złotych. Myślę, że jakieś od 30 do 50 mln zł - uważa Hanna Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej.
Poseł PiS Artur Zawisza przypomina, że premier obiecał, iż na tworzenie rządu w nowym składzie nie wyda ani złotówki. - Trzeba premiera trzymać za słowo, że nie zostanie zatrudniona ani jedna zbędna osoba i nie powstanie ani jeden nadmierny departament - mówi Zawisza.
Na razie pod znakiem zapytania stoją inne oszczędności planowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper sprzeciwia się bowiem połączeniu dwóch rządowych agencji zajmujących się rolnictwem.