Korupcyjna lista Dochnala
Lobbysta Marek Dochnal nakłaniał Łukoil do dawania łapówek politykom. Taki zarzut postawiła mu prokuratura dwa dni po jego zeznaniach obciążających prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Do listy polityków wytypowanych przez Dochnala do skorumpowania dotarło "Życie Warszawy".
Na liście znalazły się nazwiska szefów sejmowych komisji skarbu i gospodarki, największych polskich rafinerii oraz ministrów, m.in. Wiesława Walendziaka (byłego posła PiS), Wiesława Kaczmarka (SLD), byłego ministra skarbu i szefa Nafty Polskiej Macieja Giereja, jego zastępcy Michała Frąckowiaka oraz byłego premiera Leszka Millera. Były to osoby, których wpływy mogły zapewnić Rosjanom powodzenie w interesach na polskim rynku paliwowym.
"Ta sprawa zaczyna być po prostu śmieszna. Co rusz gdzieś wyskakuje moje nazwisko. Nigdy nie miałem żadnych nieoficjalnych kontaktów z przedstawicielami Łukoilu, nie spotykałem się z Dochnalem i nie wziąłem żadnej łapówki" - tłumaczy dziennikowi Wiesław Kaczmarek.
Według prokuratury, Dochnal nakłaniał przedstawicieli Łukoilu do wręczenia korzyści majątkowych. Na łapówki miało być przeznaczone 25 mln dolarów. "To, że zarzut postawiono dwa dni po złożeniu zeznań przez Marka Dochnala przed komisją, stawia prokuraturę w złym świetle i może pokazywać jej uwikłanie polityczne" - uważa Zbigniew Wassermann, wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. PKN Orlen.
Zdaniem prokuratury, lista trafiła do Łukoilu w 2004 roku. Dochnal przyznaje, że sporządził spis osób, które miały moc decyzyjną w sektorze paliwowym i energetycznym w Polsce, ale w 1997 roku.
To właśnie z tych pieniędzy Łukoil miał dać po pięć mln dolarów łapówki Wiesławowi Kaczmarkowi i Maciejowi Gierejowi za prywatyzację Rafinerii Gdańskiej. Informacja o tym pojawiała się w notatce Agencji Wywiadu sporządzonej po wiedeńskim spotkaniu Kulczyka z rosyjskim szpiegiem. Jest w niej także wymienione nazwisko Marka Dochnala.
Śledztwo w sprawie przyjęcia łapówki od Łukoilu i w sprawie wiedeńskiego spotkania prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Łodzi. Przesłuchano już Jana Kulczyka i pracowników Nafty Polskiej. Nie wezwano jeszcze ani Wiesława Kaczmarka, ani Macieja Giereja. "To może świadczyć, że prokuratura planuje przedstawienie im zarzutów" - mówi nam jeden z prokuratorów Prokuratury Krajowej.
INTERIA.PL/Życie Warszawy