Szprygin na wtorkowej konferencji prasowej w Moskwie - w siedzibie państwowej agencji informacyjnej RIA-Nowosti, wyraził nadzieję, że jego rodacy, przetrzymywani po Euro2012 w - jak to określił - "polskich katowniach", wkrótce wrócą do domu. Oznajmił też, że takiej rusofobii jak w Polsce, nie ma nigdzie indziej. Określenie "katownie" we współczesnej Rosji używane jest praktycznie wyłącznie w stosunku do działań Gestapo. - Podczas przemarszu kibiców nie było żadnych politycznych haseł. Nie było żadnych wykroczeń. Rosyjscy fani byli atakowani, a ci, którzy próbowali dawać odpór napastnikom, zostali zatrzymywani - oświadczył Szprygin, przywołując burdy, do jakich doszło 12 czerwca w Warszawie przed meczem Polska-Rosja. - Wszystkim zatrzymanym Polakom wymierzono kary w wysokości 500 zł, a nasi chłopcy wciąż są przetrzymywani w polskich katowniach. Rozpatrzenie ich spraw jest odwlekane z przyczyn politycznych - dodał. Marszałek Sejmu, odnosząc się do tych słów, podkreśliła, że decyzja sądu i wyrok sądu wobec rosyjskich kibiców jest prawomocny i niezawisły. Jak oświadczyła, kibice nie siedzą tylko dlatego, że komuś tak się podobało. "Oni siedzą dlatego, że sąd podjął taką decyzję. Wierzę głęboko, jestem o tym przekonana, że sąd zbadał całą sytuację" - powiedziała Kopacz we wtorek na konferencji prasowej. "Komentarze mijają się z prawdą" Przyznała, że jest jej przykro z powodu wypowiedzi Szprygina. - Wiemy, że te komentarze mijają się z prawdą - podkreśliła. - Strasznie smutno słuchać takich opinii, w szczególności kiedy z wielu innych stron słyszymy same pozytywne opinie na temat organizacji, bezpieczeństwa podczas mistrzostw, wręcz perfekcyjności - jeśli chodzi o dojazdy, przejazdy, bezpieczeństwo na stadionie i tę kulturę kibicowania - zaznaczyła marszałek Sejmu. Jak dodała, perfekcyjną organizację Polska uzyskała m.in. dzięki temu, że "przyszedł tak moment, kiedy z pseudokibicami walczyliśmy w sposób bardzo zdecydowany". - Wtedy nasza opozycja miała wiele do powiedzenia i uważała, że rząd się myli. Ale dzięki temu, że rozprawiono się w sposób oczywisty z chuliganami stadionowymi, my mogliśmy świętować spokojnie to wydarzenie, które miało miejsce - Euro2012 - oceniła Kopacz. W związku z incydentami podczas Euro 2012 w Polsce pociągnięto do odpowiedzialności 27 obywateli Rosji. Siedmiu zostało aresztowanych. Podczas starć przed meczem Polska - Rosja w Warszawie obrażeń doznało dwóch obywateli Federacji Rosyjskiej. Takie dane oficjalnie podał doradca prezydenta Rosji ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka Michaił Fiedotow, który w trakcie Euro2012 dwukrotnie przebywał w Warszawie.