Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Konkurs na euroetaty

Ponad 12 tys. Polaków ubiega się o 900 etatów w Brukseli przyznanych nam w poszerzonej o 10 państw UE. Dziś pierwszy z serii egzaminów. W Warszawie, Poznaniu, Gdańsku i Krakowie z zadaniami zmagali się tłumacze.

/RMF

Pisemny egzamin złożony był z czterech części. Najpierw kandydaci na asystentów-tłumaczy musieli odpowiedzieć na szczegółowe pytania dotyczące instytucji i polityki UE, następnie sprawdzano umiejętność rozumienia tekstu. Te etapy odbywały się w języku angielskim, francuskim lub niemieckim.

Kolejne części to tłumaczenia dwóch tekstów (maksymalnie 45 wersów). Pierwszego z języka angielskiego, francuskiego bądź niemieckiego na polski oraz drugiego - z innego wybranego przez kandydata języka państw UE lub krajów przystępujących. Kandydaci mogą korzystać ze słowników.

W unijnym Biurze ds. Rekrutacji EPSO dziennikarze "Rz" dowiedzieli się nieoficjalnie, że w pierwszym okresie po poszerzeniu Bruksela zamierza przeznaczyć jedynie pięć stanowisk dyrektorów generalnych dla wszystkich dziesięciu nowych członków. Tak więc tylko co drugi kraj kandydujący będzie miał w Komisji Europejskiej swojego dyrektora. Obecnie jest łącznie 61 dyrektorów. Dla przykładu Hiszpania, państwo wielkości Polski, ma ich sześciu, a Niemcy jedenastu.

Niewiele lepsze są perspektywy dla "zwyczajnych" dyrektorów w Komisji Europejskiej. W pierwszym okresie po poszerzeniu Bruksela chce utworzyć dla nowych państw członkowskich 30 takich stanowisk. Polska może liczyć na trzy stanowiska dyrektorów w KE. Dziś urzędników tego szczebla jest w Komisji 228. Hiszpania ma 21 dyrektorów, Francja 40, Belgia zaś 22 - piszą w "Rz" Jędrzej Bielecki i Andrzej Stankiewicz.

/RMF

Co na to polskie władze? Choć wśród polskich dyplomatów pracujących w Brukseli panuje niezadowolenie z decyzji Unii, przedstawiciele rządu uspokajają. - Nie jesteśmy dyskryminowani przez Unię - zapewnia dyrektor Marian Stasiak z Departamentu Kształcenia Europejskiego UKIE.

Zastrzega jednak: - Jestem przekonany, że rząd zrobi wszystko, aby Polska była reprezentowana na najważniejszych stanowiskach w odpowiedniej proporcji. Teraz stanowiska dyrektorskie są po prostu zajęte przez obywateli krajów "15". Nie można ich przecież wyrzucić.

Postawa EPSO nie podoba się jednak Jackowi Saryusz-Wolskiemu, ministrowi ds. europejskich w poprzednim rządzie: - Rząd musi wyjaśnić tę sprawę w Komisji Europejskiej. Powinny obowiązywać proporcje wynikające z wielkości krajów, bo tak było dotychczas"

RMF/PAP

Zobacz także